Rom, twój sąsiad
MARIANNA KALINOWSKA • dawno temuRomowie to najbardziej napiętnowana i marginalizowana społeczność naszego kontynentu, mówi raport o dyskryminacji w UE. Tak, w XXI wieku, w centrum starej, dobrej i wydawałoby się, że cywilizowanej Europy wciąż zdarza nam się posługiwać stereotypami, z których większość pochodzi z czasów nazistowskich. Jakie to stereotypy? Na przykład ten, który mówi, że Romowie są mniej sprawni umysłowo.
Europejski Fundusz Społeczny podaje, że społeczność romska to jedna z największych mniejszości etnicznych w Unii Europejskiej: to 10–12 milionów ludzi żyjących zbyt często w bardzo ciężkich warunkach. W wielu krajach nie mają ani świadczeń socjalnych, ani pozwolenia na pracę. Stwierdza się u nich słabszy stan zdrowia niż u pozostałej części populacji: żyją średnio o 15 lat krócej, a ich niemowlęta umierają trzy razy częściej. W wielu państwach członkowskich dzieci romskie są rutynowo segregowane w szkołach, często uczęszczają do szkół specjalnych dla dzieci mających problemy z nauką, są przydzielane do specjalnych klas (kilka lat temu dyrektor jednej z podstawówek w Polsce zrobił w szkole oddzielne wejście dla dzieci romskich!). Dodatkowo wielu Romów żyje w zubożałych i wydzielonych obszarach (vide grodzone osiedla na Słowacji) z lokalami mieszkalnymi o niskiej jakości, bez podstawowych usług i z ograniczonym dostępem do dobrej opieki zdrowotnej.
Może trzeba zadać sobie pytanie: kto spycha Romów na margines społeczny?
Czy nie my sami?
Większość problemów polskich Romów związana jest ze stereotypami antycygańskimi i długą historią prześladowań, także najnowszą, współczesną. Wiemy o Jedwabnem i Holokauście.
Kto wie, co stało się w Mławie i co to Porajmos?
W Mławie w czerwcu 1991 roku młody Rom spowodował wypadek samochodowy, w którym jedna osoba zginęła, a druga została ranna. Zbiegł z miejsca wypadku, a potem ukrywał się. Część mieszkańców Mławy postanowiła sama sięgnąć po sprawiedliwość – grupa ludzi ruszyła niszczyć domy Romów. Rozruchy trwały dwa dni, 26 i 27 czerwca. Tak je wspomina ówczesny burmistrz Mławy, Adam Chmieliński w wywiadzie udzielonym dla Głosu Mławy: - Okrutna to była sprawiedliwość. Widziałem te zniszczone domy. Brakowało futryn, żyrandoli, kaloryferów, barierek na klatkach schodowych, stalowe rury były powyginane jak makaron. Taka mała Apokalipsa. Uczciwymi wyrokami, których absolutnie nie podważam, skazano za to około 10 osób. Jestem jednak pewien, że tylu ludzi nie ma fizycznej możliwości w jedną noc dokonać tak ogromnych zniszczeń.
Wydarzenia w Mławie zostały jednoznacznie ocenione jako konflikt etniczny, wybuch nacjonalizmu. Dzieli nas od nich zaledwie dwadzieścia lat.
W Porajmos – tak nazwali Romowie Holokaust – głównie w Auschwitz, zginęła połowa mieszkających w Polsce Romów, a także ich rodacy z 14 innych krajów Europy. Długo nie uznawano ich praw do odszkodowań wojennych.
Wszyscy znamy ten stereotyp Cygana: to żebrzący, brudny, leniwy półgłówek albo cwany złodziejaszek. Uchyla się od społecznych obowiązków, od szkoły, wojska, zatrudnienia, jeździ drogim mercedesem i połyskuje złotem zębów. Albo inaczej – to utalentowany muzycznie wesołek, lekkoduch, włóczęga i tancerz. Kobieta romska to albo złodziejka, sprzedawczyni podrabianych patelni, wróżka-fantastka, która potrafi komuś wyjąć banknoty z portfela bez użycia rąk, albo okrutna matka, okaleczająca swe dzieci po to, by wzbudzić u przechodniów większą litość i wyłudzić wyższą jałmużnę. Cyganie są niedościgli w kradzeniu kur i koni.
Wszyscy o tym wiemy, prawda?
Jak z taką łatą znaleźć pracę, miejsce dla dziecka w przedszkolu, jak zdobyć zaufanie sąsiadów, po prostu – jak żyć?
Cygańska rzeczywistość, osobliwa kraina, która jest wszędzie i nigdzie zarazem, na marginesie społeczeństw, poza rubieżami historii, ów Ganges płynący przez Mazowsze, okazała się zaskakująco ciekawa, pisał Jerzy Ficowski w Demonach cudzego strachu. Co wiemy o tej krainie?
Cyganie to ogromnie zróżnicowana grupa etniczna, nazywająca siebie bardzo rożnie: Romami, Cyganami, Nomadami, Manuszami, Sinti. To nie imigranci, obcy czy przybysze, ale nasi sąsiedzi, żyjący w Polsce od wczesnego średniowiecza – najstarsza wzmianka o nich pochodzi z 1401 roku. Do Europy Zachodniej trafili jeszcze wcześniej. Wiemy, że pochodzą z Indii, które opuścili z niewyjaśnionych dotąd przyczyn między V a X w n. e.
Szacuje się, że w Polsce żyje obecnie od 12 do 35 tysięcy Romów. To głównie kilka różniących się od siebie grup: Bergitka Roma (przybyli w XV wieku do południowej i południowo-wschodniej Polski, prawdopodobnie z terenów Czech, Słowacji, Wołoszczyzny), Polska Roma (zaczęli przybywać do Polski w XVI w od strony Niemiec, gdzie byli prześladowani); Lowarowie i Kełderasze (w Polsce pojawili się w drugiej połowie XIX wieku, po zniesieniu niewolnictwa Romów na Wołoszczyźnie).Przez stulecia usiłowano bezskutecznie usunąć ich z ziem polskich lub zmusić do osiadłego trybu życia. W 1963 roku władza ludowa w Polsce wydała dekret nakazujący Cyganom osiedlać się. Jerzy Ficowski, cyganolog, nazwał ten czas Wielkim Postojem.
Skończyła się epoka tysiącletniej wędrówki.
Emir Kusturica, reżyser, tak podsumował sytuację Cyganów w Europie: Byłem zawsze pełen entuzjazmu dla poczucia wolności Cyganów, ich umiejętności akceptacji życia, wewnętrznej radości, siły i optymizmu. Nie idealizuję losu Cyganów. Żyją często źle i w strasznych warunkach, ale są ludźmi, którzy wierzą w piękno i w trwanie, grają fantastyczną muzykę i udowadniają, że istnieje wiele możliwych sposobów organizowania sobie życia i społeczności — nie tylko nasz mieszczański sposób, który wielu z nas, nie-Cyganów uważa za jedynie słuszny. Cyganie zajmują najniższe miejsce w społeczeństwie i są prześladowani, ponieważ każdy mały skurwysyn z klasy średniej lubi mieć kogoś, od kogo czuje się lepszy i kim może pomiatać. W Europie wzrost agresji przeciw Cyganom to zawsze nieomylny znak, że kroi się coś niedobrego — nadchodzi kolejne totalitarne gówno.
Oby reżyser się mylił.
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze