Ciszę szpitalnego korytarza przełamuje kolorowa, roześmiana grupa. Ich twarze zdobią czerwone nosy, stroje olśniewają tęczowymi kolorami. Zaaferowane maluchy zrywają się z łóżek. Te, które nie mogą wstawać, ciekawie zaglądają zza aparatury… "Klauny do nas przyszły" – szepcze Ania, szeroko otwierając oczy. Na jej buzi rozkwita uśmiech.
Terapia śmiechem
Regularne wizyty naszych terapeutów są nie tylko wielką atrakcją dla chorych i niepełnosprawnych dzieci, lecz również pomocą. Zabawy dla dzieci i różne artystyczne formy zajęć powodują, że dziecko nie myśli o swojej chorobie, o tym, iż jest wśród obcych ludzi, a obok nie ma rodziców oraz o tym, że nie wie, co wydarzy się dalej. "Dr Clown" nieraz po dwóch wizytach jest już jego przyjacielem – mówi Anna Czerniak, prezes Fundacji.
Zabawa, śmiech dzieci, a często drobny prezent likwidują na jakiś czas stres i strach spowodowany hospitalizacją i izolacją malucha, a w rezultacie pomagają w leczeniu dzieci. Czas i uwaga, jaki mogę ofiarować tym dzieciom, powraca do mnie zawsze pod postacią szczęśliwych twarzy, energii, entuzjazmu i miłości oraz wdzięczności rodziców. Wychodząc ze szpitala przyjaznego dzieciom, zawsze mam poczucie, iż otrzymałam więcej dobra, niż miałam okazję ofiarować – mówi Zośka – "dr Śmieszek", od 2 lat wolontariuszka Fundacji. Kiedyś odwiedzając szpital okazało się, iż jedna dziewczynka musi być w izolatce, a ponieważ była powiadomiona o naszej wizycie, rozpłakała się, iż nie będziemy mogli się wspólnie pobawić. Postanowiłyśmy zaimprowizować dla niej pokaz magii zza szyby szpitalnej izolatki… nigdy nie zapomnę jej rozjaśnionej szczęściem buzi – wspomina wolontariuszka Kasia.
Historia "wesołej terapii"
Pomysł zastosowania terapii śmiechem i radością wobec osób chorych i niepełnosprawnych narodził się przeszło dwadzieścia lat temu w Stanach Zjednoczonych, a głównym pomysłodawcą był amerykański lekarz, Patch Adams. Tam też powstała pierwsza fundacja, która wprowadziła do szpitali "wesołą terapię". Od co najmniej piętnastu lat w krajach Europy Zachodniej działają organizacje, które realizują ten program głównie w stosunku do chorych dzieci, a czasami także w stosunku do osób starszych. Na bazie tych doświadczeń w 1999 roku została zorganizowana w Polsce Fundacja o nazwie "Dr Clown", która postanowiła objąć opieką terapeutyczną chore dzieci przebywające w szpitalach, jak również dzieci niepełnosprawne fizycznie i umysłowo przebywające w placówkach specjalnych. Terapeuci – "doktorzy clowni" są wolontariuszami i przeważnie: studentami psychologii, medycyny, pedagogiki specjalnej, rehabilitacji, a dodatkowo są szkoleni artystycznie.
Wchodząc w struktury organizacyjne szpitala, w ścisłej współpracy z lekarzami, w bardzo kolorowych strojach i makijażu clowna – z czerwonym noskiem, wspomagają proces leczenia, rehabilitacji i rewalidacji. W chwili obecnej „doktorzy clowni” opiekują się chorymi i niepełnosprawnymi dziećmi w 100 szpitalach i placówkach specjalnych w kraju, m.in. w wybranych Domach Dziecka, Ośrodkach Opiekuńczo-Wychowawczych, hospicjach i Domach Pomocy Społecznej. Działa już 26 Oddziałów terenowych Fundacji, gdzie pracuje niemal 600 wolontariuszy.
Fundacja "Dr Clown" swoją działalność opiera na wolontariacie. Środki pozyskuje od Sponsorów i Darczyńców zarówno prywatnych jak i instytucji publicznych. Więcej informacji na stronie www.drclown.pl.
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze