Syndrom permanentnego podniecenia
ALICJA • dawno temuProblemy z seksem mogą mieć różne oblicza. Gdy niektóre kobiety cierpią na brak orgazmu, inne przeżywają jego nadmiar. Chorzy na syndrom permanentnego podniecenia seksualnego są najlepszym dowodem na to, że wielokrotny orgazm może przysporzyć więcej problemów niż radości. Na czym polega owe zaburzenie seksualne?
Przyczyny PSAS
PSAS (ang. Permanent Sexual Arousal Syndrome), to niezwykła przypadłość. Objawia się uporczywym uczuciem podniecenia seksualnego, któremu towarzyszą pojawiające się z dużą częstotliwością niekontrolowane orgazmy. Chory przeżywa od kilkudziesięciu do nawet 200 orgazmów w ciągu doby. Niestety na tę przypadłość częściej chorują kobiety niż mężczyźni, zazwyczaj w okresie menopauzy. Całe szczęście, PSAS to niezwykle rzadka choroba, którą zdiagnozowano jak dotąd wśród kilkudziesięciu osób. Jako odrębna jednostka chorobowa pojawiła się dopiero w 2002 roku.
Niestety przyczyny PSAS wciąż nie zostały do końca poznane. Lekarzom udało się ustalić, że bezpośrednią przyczyną niekontrolowanych orgazmów jest napływ krwi do narządów płciowych. Przypuszcza się, że choroba może mieć podłoże zarówno neurologiczne, jak i fizjologiczne. Niektórzy podejrzewają, że PSAS jest skutkiem ubocznym przyjmowania niektórych leków, np. antydepresantów.
Niekontrolowany orgazm
PSAS jest często mylnie utożsamiane z nimfomanią, a to dwie zupełnie różne choroby. Nimfomania, czyli uzależnienie od seksu, to problem natury psychicznej. W odróżnieniu od nimfomanów, chorzy na PSAS nie mają ochoty na seks, ani nie nachodzą ich nagminnie fantazje seksualne. Podniecenie ma charakter czysto fizycznego odczucia, które pojawia się wbrew ich woli. Orgazmy dopadają chorych w najmniej odpowiednich momentach — w pracy, na uczelni, w sklepie, przez co najchętniej zamykają się w domu. Chorzy urywają kontakty z bliskimi, u których nie znajdują zrozumienia. Mają również problemy z utrzymaniem związku. Dochodzą do tego jeszcze problemy ze snem oraz z utrzymaniem pracy. Samoocena i samopoczucie stają się bardzo niskie, a stąd krótka droga do depresji, a nawet targnięcia się na własne życie. Jak sobie pomóc?
Leczenie PSAS
Po pierwsze, należy zaakceptować chorobę. W końcu da się z nią egzystować, choć naprawdę utrudnia życie. Szczera rozmowa z kochającym partnerem może pomóc uratować i utrzymać związek. Izolacja od świata nie jest rozwiązaniem. Warto ćwiczyć skuteczne maskowanie fizycznych objawów orgazmu. Niestety do dziś nie znaleziono skutecznego sposobu leczenia przypadłości. Lekarze ograniczają się do przepisywania antydepresantów tym, których choroba wpędziła w załamanie nerwowe. Ci, których dopadło PSAS twierdzą, że tymczasową ulgę może przynieść wielokrotny stosunek z partnerem lub zwiększony wysiłek fizyczny. Zmęczenie skutecznie powstrzyma orgazmy, chociaż na jakiś czas. Drastycznym i raczej nieskutecznym rozwiązaniem jest poddanie się elektrowstrząsom, które wiąże się z wysokim ryzykiem skutków ubocznych (np. utratą pamięci). Ostatecznie można poddać się operacji, podczas której dokonuje się przecięcia naczyń krwionośnych odpowiedzialnych za orgazm. Niestety uszkodzenie ciała jest już nieodwracalne.
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze