Medytacja lekiem na depresję
BEATA RATUSZNIAK • dawno temuZgodnie z prognozami futurystów w niedalekiej przyszłości coraz więcej z nas będzie cierpieć na depresję i nerwicę. Te choroby XXI wieku możemy leczyć na wiele sposobów. Jednym z nich jest medytacja.
Brytyjscy lekarze uważają, że terapia medytacją powinna być dostępna dla wszystkich i stosowana nie tylko w prywatnych gabinetach, ale i przez publiczną służbę zdrowia. Z raportu zatytułowanego "Be Mindful" sporządzonego przez brytyjską fundację Mental Health Foundation dowiadujemy się, że pomimo zbawiennych skutków medytacji, tylko jeden na dwudziestu brytyjskich lekarzy zalecą ją jako skuteczny sposób leczenia depresji.
Raport "Be Mindful" zachęca przede wszystkim lekarzy rodzinnych, psychologów i psychiatrów, aby nie lekceważyć specjalnie skomponowanej dla ludzi z depresją techniki medytacji. Autorzy raportu szacują, że zalecając chorym terapię medytacją brytyjska służba zdrowia mogłaby zaoszczędzić na leczeniu depresji przeszło 7 milionów funtów rocznie. Opracowujący raport specjaliści od zdrowia psychicznego są przekonani, że technika medytacji zwana Mindfulness-based Cognitive Therapy (MBCT)przynosi lepsze długotrwałe efekty niż popularne antydepresanty, które nie gwarantują tego, że choroba nie powróci.
MBCT jest po części oparta na tradycyjnych buddyjskich technikach medytacji. Najpierw uczy ludzi jak koncentrawać myśli i uwagę na jednym punkcie. Ta umiejętność pozwala na wyciszenie rozbieganych myśli. Pomagają w tym różne techniki, np. skupienie się na oddechu, na jednej części ciało lub na ruchu.
Oxfordzki profesor Mark Williams jest jednym ze zwolenników techniki MBCT. Uważa, że tego typu medytacja pozwala ludziomdystansować się do siebie samych i "czarnych myśli" a także wyłączyć się z błędnego koła, które napędza depresyjne myśli. Williams jest przekonany, że medytacja pozwala zrozumieć, że to co nas trapi jest sytuacją przejściową.
Ponad sto naukowych badań — w tym też te prowadzone przez buddyjskich mnichów — dowodzi, że praca mózgu zmienia się pod wpływem medytacji. Partie mózgu odpowiedzialne za kontrolę emocji są bardziej rozwinięte u osób regularnie medytujących niż u tych, którzy z medytacją nie mają nic wspólnego. Terapia medytacją pomaga wyzwolić pozytywne emocje, które są blokowane przez depresję.
W Wielkiej Brytanii jedna na 10 osób przynajmniej raz w swoim życiu cierpi na kliniczną depresję. U połowy chorych depresja powraca. Według Andrew McCulloch z fundacji Mental Health lekarze zbyt często przepisują chorym na depresję antydepresanty, które działają tylko w określonym przedziale czasowy. Według McCulloch fachowo przeprowadzona terapia medytacją jest nie tylko tańsza niż tradycyjne leczenie i leki, ale może tysiącom chorym pomóc całkowicie wyjść z choroby. Jest to bardzo ważne, ponieważ nawracająca depresja ma to do siebie, że za każdym razem nasila się i w coraz to większym stopniu oddziaływuje na życie, pracę, relacje w rodzinie.
Jonty Heaversedge, londyński lekarz rodzinny jest jednym z nielicznych który kieruje swoich pacjentów na terapię medytacją. Dzięki swojemu wieloletniemu doświadczeniu uważa, że MBCT to nieinwazyjna metoda na to, aby uzdrowić swoje myśli i emocje.
Źródło: abcZdrowie.pl
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze