Śniadania z Wysp – które byś wybrała?
DAMIESA • dawno temuIle narodów tyle różnych kuchni, z których możemy czerpać inspiracje, lub też wręcz przeciwnie, bo wiele w nich żywieniowych „wtop”. Dziś jednak nie będziemy sięgać zbyt daleko i zajmiemy się tematem dość bliskim naszemu położeniu. Opowiem zatem Wam trochę o „śniadaniach rodem z Wysp”.
Na pierwszy ogień idzie Wielka Brytania. Brytyjczycy preferują tzw. cooked breakfast, czyli to co jemy musi być ugotowane, usmażone etc. Dlatego typowe angielskie śniadanie składa się zazwyczaj z jajek, smażonego bekonu, pieczonych baranich kiełbasek, kaszanki oraz tostów. Do tego często dochodzą także czasami smażone pieczarki, czy ciastka ziemniaczane. Dla „wątpliwego” poprawienia smaku w tym przypadku stosuje się słodką fasolkę w sosie pomidorowym. Całość wydaje się dość mdła i ociekając tłuszczem. Trzeba przyznać, że taki posiłek to od rana istne zbombardowanie organizmu ogromną ilością kalorii, słowem śniadanko zabójcze dla każdej diety! Warto bowiem wiedzieć, że mamy tu zwykle około 90% tłuszczu! Jedyny plus, jaki można tu przyznać, to brak soli, której z kolei nasz naród używa w nadmiarze.
Alternatywą dla wyżej pisanego są też często croissanty z dżemem, które chętnie spożywa się w zestawieniu z sokiem pomarańczowym. Wersja niewątpliwie zdrowsza, o wiele subtelniejsza i zdecydowanie oszczędzająca czas osobom żyjącym w pośpiechu. Ilość kalorii jest tu zredukowana przynajmniej o połowę!
A jak to wygląda w Irlandii?
Otóż w północnej jej części można często spotkać tradycyjne placki sodowe, wypiekane z mąki pszennej z dodatkiem wody sodowej i maślanki. Ich potoczna nazwa brzmi Ulster Fry. Serwowane są one zazwyczaj z brązowym sosem, ketchupem oraz tostami wraz ze smażoną szynką.
Natomiast w innych obszarach znajdziemy kilka podobieństw do kuchni angielskiej. Też mamy tu kaszankę (tzw. black pudding), a także fasolkę w sosie pomidorowym. Znamienny dla tej kuchni jest także hash brown, czyli złocisty placek ziemniaczany smażony na głębokim tłuszczu. Spotkać też można jajecznicę z dodatkiem bekonu.
Podsumowując, jak widać z powyższych przykładów kuchnia społeczności z Wysp to raczej zamiłowanie do suto przyrządzonych posiłków. Czy takie żywienie jest zdrowe? Można by polemizować. Mówi się przecież, że śniadanie to najważniejszy posiłek dnia. Wydaje się, że mieszkańcy Wysp grubo przesadzają z rozumieniem tej tezy, albo po prostu takie mają kulinarne gusta, a o gustach się nie dyskutuje.
A Wy co sądzicie o takich śniadaniach? Czy moglibyście się w ten sposób odżywiać?
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze