Nowa seria Dove Pro-age obiecuje piękno skóry niezależnie od wieku. Czy zatem nadaje się dla dojrzałych kobiet? Moja mama, od lat narzekająca na przesuszoną skórę, skusiła się na kremowy balsam do ciała z olejkiem.
Butelka o pojemności 250 ml, podobnie jak i reszta kosmetyków tej serii, utrzymana jest w ciemnobordowej kolorystyce. Elegancko, nie powiem. Płaska zatyczka umożliwia odwrócenie butelki "do góry nogami", co w tym przypadku jest dużym plusem. Balsam zawierający w swym składzie między innymi emolienty (20 %), glicerynę (4,3 %) oraz oliwę z oliwek (1 %), ma dość gęstą, treściwą konsystencję. Według mojej mamy zbyt treściwą, bo trochę trzeba się przyłożyć, żeby porządnie rozsmarować go na ciele. Dodatkowo gęstość w tym przypadku przekłada się na mniejszą wydajność. To chyba jedyna wada, bo prócz tego moja mama widzi raczej zalety.
Balsam znakomicie odżywia i nawilża suchą skórę, wyraźnie i odczuwalnie wygładza ją, sprawiając, iż staje się miła w dotyku. Wchłania się dość długo, a i tak nie do końca, bo pozostawia lekką, wyczuwalną powłokę. Zapach odbiega od tego, do czego przyzwyczaiło nas Dove. W Pro-age jest poważniej, donioślej i jakby dojrzalej. Mojej mamie taki aromat jednak odpowiada.
Balsam został według niej określony na czwórkę (z powodu zbyt gęstej konsystencji), ale i tak kupi go ponownie, bo nie spowodował u niej podrażnień ani uczuleń oraz poradził sobie z największą bolączką, czyli przesuszoną skórą.
Producent | Dove |
---|---|
Kategoria | Pielęgnacja ciała |
Rodzaj | Żele pod prysznic, płyny do kąpieli |
Przybliżona cena | 16.00 PLN |