Przechodząc między półkami w markecie natknęłam się na produkt przeznaczony dla wrażliwców, a ponieważ moja skóra jest wrażliwa, długo nie zastanawiając się wrzuciłam do koszyka. Jest to malinowy krem do rąk firmy Oceanic.
Cóż znaczy malinowy w dzisiejszych czasach, gdy tak wiele produktów ma zapach owoców? Najczęściej są chemiczne i nieprzyjemne. I tu krem mnie zaskoczył - zapach jest wspaniały. Tak piękny, prawdziwie malinowy aromat, bez żadnych chemicznych podtekstów, że można się zapomnieć i go zjeść.
Konsystencja właściwa dla kremu - ani za rzadka, ani za gęsta. Krem jest biały (bez choćby drobinek różowych) i rozprowadza się na skórze bez problemów. Wchłania się prawie natychmiastowo, pozostawiając na dłoniach lekki film, który jest przyjemny.
Jego zadaniem, według producenta, jest przede wszystkim regeneracja skóry. Zawiera ekstrakt z malin i witaminę A. Skóra jest nawilżona, napięta. Nie zauważyłam żadnych zmian regeneracyjnych, ale moje dłonie nie są jakoś specjalnie zniszczone, więc pewnie dlatego.
Tuba stojąca zawiera 100 ml / 3,4 fl. oz. kremu i ma wygodną klapkę, a nie nakrętkę, co także jest na plus.
Wszystkie prace domowe, biurowe wykonujemy dłońmi, więc to normalne, że co jakiś czas trzeba umyć ręce i co jakiś czas użyć kremu do rąk dla nawilżenia ich. Nie sądzę, aby wynaleziono krem, którego jedna aplikacja dziennie starczałaby na całą dobę, a tego przynajmniej nie trzeba używać za każdym razem, gdy ręce zetkną się z wodą.
Nie znalazłam zatem żadnych minusów.
Polecam wszystkim!!!
Producent | Oceanic |
---|---|
Kategoria | Pielęgnacja ciała |
Rodzaj | Dłonie i paznokcie |
Przybliżona cena | 9.00 PLN |