Na dezodorant firmy Bionsen trafiłam zupełnie przypadkiem. Spóźniłam się na pociąg, na następny musiałam czekać godzinę, z nudów weszłam więc do drogerii. Dezodorant przyciągnął moją uwagę wzmianką na opakowaniu, że w składzie brak aluminium oraz faktem, że jest idealny do delikatnej skóry. Ten hypoalergiczny produkt rzekomo nie wpływa na naturalne pH skóry i nie powinien jej podrażniać.
Następnym plusem okazał się zapach, bardzo delikatny, nieinwazyjny, świeży, mnie osobiście przywołujący na myśl zapach zielonej herbaty i orientalnej bryzy - Japonia zdecydowanie znajduje się nie tylko w nazwie marki.
Wróciłam do domu z trofeum i wypróbowałam natychmiast. Nieprzyjemnym zaskoczeniem okazało się uczucie pieczenia pod pachami (najprawdopodobniej spowodowane przez alkohol znajdujący się w składzie) przez kilka pierwszych dni, nieco mnie to początkowo zraziło. Nie pasowało mi to do dezodorantu przeznaczonego do skóry wrażliwej, a nie miałam tego typu problemów z żadnym innym produktem. Jednak po kilku dniach użytkowania uczucie pieczenia przechodzi.
Dezodorant pozwala skórze pocić się, zabijając jednocześnie bakterie powodujące przykry zapach, działa do kilku godzin (ja przeważnie używam przed pracą i w trakcie, jeśli mamy napięty grafik i muszę się dużo ruszać).
Ponieważ muszę używać go częściej niż inne dezodoranty, które wytrzymywały dłużej, o dużej wydajności nie ma mowy, ale i tak ogólnie oceniam go dość dobrze. Jeszcze raz wielki plus za brak aluminium w składzie.
Producent | Bionsen |
---|---|
Kategoria | Pielęgnacja ciała |
Rodzaj | Antyperspiranty i dezodoranty |
Przybliżona cena | 10.00 PLN |