Kremów do ciała używam sporadycznie, jeżeli po nie sięgam jest to zwykle w jakiś sposób związane z depilacją, bo właściwie tylko wtedy pojawia się u mnie suchość skóry. Najczęściej aplikuję krem na jeszcze wilgotną skórę, jednak kiedy spieszy mi się bardzo – używam kremu w ramach „poślizgu” do golenia, wymieszanego z niewielką ilością wody – efekt to takie 2w1.
Intensywnie nawilżający krem do ciała Balei dostałam od koleżanki lubującej się w kosmetykach z niemieckich drogerii DM – przekonałam się na własnej skórze dlaczego. Mieszczący się w 250 ml słoiczku biały krem nie ustępuje swoją jakością wielu kremom... do twarzy, powszechnie uznawanych za „klasę wyższą”. Ma bardzo lekką, mokrą konsystencję i, z wodą, czy bez, wchłania się bardzo szybko, nie pozostawiając ani tłustego filmu, ani obciążenia, ale sporą dawkę nawilżenia. Zastosowany na świeżo ogolone nogi łagodzi podrażnienia, napięcie skóry i nie dopuszcza do jej łuszczenia.
Ciekawie wypada także kwestia zapachu – w słoiczku krem nie pachnie prawie wcale. Podczas aplikacji czuć apteczną woń, która nie zapowiada rewelacji, jednak kiedy krem się wchłonie, skóra zaczyna pachnieć polnymi kwiatami – świeżo i przyjemnie.
Bardzo udany kosmetyk. Polecam!
Skład: aqua, ethylhexyl stearate, glycerin, myristyl alkohol, octyldodecanol, alkohol denat., butylene glycol, stearic acid, glyceryl staerate, myristyl myristate, ozokerite, phenoxyethanol, hydrogenated coco-glycerides, tocopheryl acetate, dimethicone, carbomer, Simmondisia chinensis oil, lanolin alcohol, cetyl phosphate, sodium hydroxide, parfum, methylparaben, ethylparaben, butylparaben, propylparaben.
Producent | Balea |
---|---|
Kategoria | Pielęgnacja ciała |
Rodzaj | Kremy, mleczka, balsamy, masła do ciała |
Przybliżona cena | 8.00 PLN |