Marshmallow, wanilia, karmel, truskawka... Te kilka słów rozbrzmiewało echem w mojej głowie, kiedy szłam do pracy w strugach deszczu. Mogłyby to być składniki jakiegoś smakowitego deseru, w tym jednak wypadku są to nuty zapachowe zapachu Pleasures Delight Estee Lauder. Przeczytany opis dość długo chodził mi po głowie, a nuty brzmiały - dosłownie - bardzo apetycznie.
Flakonik jest standardowy dla serii Pleasures - prosty, mało wymyślny - za to poręczny, w sam raz do torebki - zabarwiony na różowo.
Niestety, moje oczekiwania nie zostały spełnione. Po nutach oczekiwałam ciepłego zapachu, który nieco osłodziłby mi zimowe marsze ulicami. Pleasures Delight jest jednak przede wszystkim zapachem kwiatowo-owocowym, w którym prym wiodą wspólnie konwalia i lilia, zupełnie dominując zapach. Nuty głowy zanikają tu nadspodziewanie szybko, a najbardziej interesujące mnie nuty bazy giną w tłoku kwiatowych woni, tak więc słodycz wanilii i karmelu oraz pianek marshmallow niestety nie daje się poznać. Jednakże zapach jest dość przyjemny i nieofensywny, idealny do pracy czy na co dzień.
Plusem jest trwałość - na skórze utrzymuje się około 5 - 6 godzin.
Nuty zapachowe:
- głowy: granat, frezja, truskawka,
- serca: konwalia, piwonia, lilia, heliotrop,
- bazy: pianki marshmallow, karmel, wanilia, paczula, róża.
Podana cena dotyczy pojemności 30 ml.
Producent | Estee Lauder |
---|---|
Kategoria | Pielęgnacja ciała |
Rodzaj | Wody toaletowe, perfumowane oraz perfumy |
Przybliżona cena | 150.00 PLN |