Balsamów do ciała używam rzadko i nieregularnie, w „kryzysowych” sytuacjach wolę ratować się oliwkami i olejkami – mimo chwilowej tłustości, wchłaniają się całkowicie, nie zapychają porów i nie powodują powstawania wyprysków (u mnie zwłaszcza na ramionach i dekolcie). Bardzo udany kosmetyk tego typu znalazł się w serii Pat & Rub, supportowanej przez samą Kingę Rusin.
Olejek mieści się w szklanej buteleczce (125 ml) z pompką – używa się jej bardzo wygodnie, nawet mokrymi czy tłustymi dłońmi. Pompka natomiast dozuje niedużą ilość kosmetyku, więc aplikacja, mimo raczej płynnej konsystencji, nie jest kłopotliwa. Szybkie wchłanianie to kolejny atut, jednak stosowanie takich cudów pozostawiam na wieczór, świeżo po kąpieli na jeszcze wilgotną skórę – zatrzymuje wtedy więcej wilgoci. Można wykorzystać go również do masażu.
Skóra regularnie traktowana olejkiem jest wyraźnie lepiej odżywiona, bardziej miękka, gładka, nie pojawiają się też punktowe zrogowacenia naskórka na kolanach, łokciach czy kostkach. Wyrównuje się jej koloryt a tendencja do pojawiania się wyprysków nie nasila się.
Jedyna rzecz, która nie przypadła mi do gustu to zapach – po prostu, najzwyczajniej w świecie cytrynowy. A cytryny ani w kosmetyce, ani w kuchni nie toleruję. Na szczęście nie jest intensywny.
Mimo wszystko rewitalizujący olejek warto wypróbować.
Skład: Olive (Olea Europaea) Oil, Orbignya Oleifera Seed Oil, Caprylic/Capric Triglyceride, Decyl Cocoate, Cera Alba, Vaccinium Macrocarpon (Cranberry) Oil, Tocopherol, Perfum, Helianthus Annuus (Sunflower) Seed Oil, Citrus Medica Limonum (Lemon) Peel Oil, Parfum, Citral, Geraniol, Limonene, Linalool, Citronellol.
Producent | Pat & Rub |
---|---|
Kategoria | Pielęgnacja ciała |
Rodzaj | Olejki i oliwki do ciała |
Przybliżona cena | 65.00 PLN |