Marketingowcy już dawno odkryli, że zapach skutecznie może zachęcić do kupna produktu. W moim przypadku działa to niesłychanie często, jako że zapach kosmetyków jest dla mnie dość ważny. O szamponach i odżywkach do włosów Organix słyszałam sporo, głównie ze względu na soczyste oraz niesłychanie kuszące prawdziwe, niechemiczne zapachy. Ostatnio w jednym z warszawskich centrów handlowych natknęłam się na promocję i zakupiłam wersję waniliową.
Rzeczywiście, nie sposób oderwać nosa od butelki. Zapach jest prześliczny, waniliowo-budyniowy, słodki, pachnie jak deser świeżo wyciągnięty z piekarnika. A zapach tylko zaostrza apetyt na ewentualne korzyści ze stosowania szamponu. Producent obiecuje nawilżenie i odżywienie włosów oraz przywrócenie im siły i zapobieganie rozdwojeniom. Włosy po użyciu mają się stać miękkie, jedwabiste i gładkie.
Niestety, nie mogę przyznać produktowi zbyt wielu punktów. Ma co prawda dobra, jedwabistą konsystencję, łatwo wydobyć go z opakowania, ładnie się pieni. Jednak efekty nawet w połowie nie dorosły do moich oczekiwań. Przede wszystkim, włosy po umyciu nie rozczesują się zbyt łatwo. Nie wydają się co prawda szorstkie, nie ją jednak miękkie i gładkie, poza tym wyglądają na matowe, tracą blask. Ponadto po znacznie krótszym czasie wymagają ponownego mycia. Nie mam włosów tłustych, w warunkach, kiedy nie miałam możliwości częstego ich mycia (wyjazdy, biwaki, itp.) w dobrej kondycji potrafiły wytrzymać nawet do 6 dni, tymczasem teraz już po dwóch dniach wyglądają na nieświeże, po trzech zaś na mocno przetłuszczone.
Opakowanie zawiera 385 ml.
Producent | Organix |
---|---|
Kategoria | Pielęgnacja włosów |
Rodzaj | Szampony: do częstego stosowania |
Przybliżona cena | 51.00 PLN |