Gratka dla miłośniczek mocno napigmentowanych, matowych cieni do powiek. W limitowanej kolekcji Cute as Hell marki Essence znalazły się takie zaledwie cztery – wszystkie w cukierkowych odcieniach. Zamknięto je w uroczych pudełeczkach (3,5 g) z matowego plastiku (bez aplikatorów), które dość trudno otworzyć, ale to chyba ich jedyna wada.
Cienie mają suchą, drobno zmikronizowaną konsystencję, ich powierzchnia tłoczona jest w koniczynki. Są matowe, jednak kolor, który pozostawiają na powiece jest wyjątkowo intensywny, wręcz jaskrawy a pogłębić go można nakładając cień zwilżonym pędzelkiem – wtedy będzie nasycony tak mocno jak w opakowaniu, a nawet jak samo opakowanie! W ciągu dnia odrobinę blednie, choć trzyma się do późnego wieczora, ale jest to i tak niska cena za tak wyjątkowy makijaż.
Mój kolor to fiolet w odcieniu bzu (nr 4, date me!), który, mimo wielu innych fioletów w mojej kolekcji, stanowczo mogę określić najładniejszym.
Gorąco polecam!
Producent | Essence |
---|---|
Kategoria | Oczy |
Rodzaj | Cienie w kamieniu |
Przybliżona cena | 7.00 PLN |