Baza Lirene ma wypełniać zmarszczki, tuszować niedoskonałości, matować i wyrównywać powierzchnię skóry. Nie zawiera konserwantów, alergenów, parabenów, substancji zapachowych i barwiących.
Mieści się w srebrnym opakowaniu (30 ml) z pompką - podobnym do tego, w jaki zapakowany jest niezły, matujący podkład tej samej marki. Konsystencja to bezbarwny żel, który w moim odczuciu jest lekko zbyt tłusty, chociaż chyba to właśnie owa tłustość sprawia, że łatwo się go nakłada.
Nie jestem niewolniczką baz, używam ich sporadycznie i od święta, lubię jednak mieć choć jedną w kosmetyczce. Tą używałam najpierw na podkładzie, który sam, bez bazy utrzymuje się na mojej tłustej cerze praktycznie cały dzień, ale jako, że jest to podkład nawilżający moja cera zaczyna się po nim świecić już po około 4 godzinach. W tym przypadku baza sprawiła, że czoło było trochę dłużej matowe (a niestety od pewnego czasu ta część mojej twarzy przetłuszcza się bardzo mocno), jednak nos świecił się już po około 4 godzinach i niezbędne było użycie bibułek matujących. Reszta twarzy również po kilku godzinach zaczynała się błyszczeć, ale nie było to aż tak widoczne i nieestetyczne jak zazwyczaj. Następnie bazę wypróbowałam na przebojowym, długotrwalym podkładzie jednej z wiodących marek selektywnych i tutaj spisała się bardzo dobrze pod każdym względem.
Generalnie, preparat nie tyle długotrwale matuje, ale przede wszystkim przedłuża trwałość i estetykę makijażu, zapewnia równomierne nałożenie podkładu i świetnie wygładza (oczywiście za sprawą silikonów). Nie wiem jak sprawdza się w wypełnianiu zmarszczek oraz tuszowaniu niedoskonałości, ponieważ nie mam z tym problemu.
Choć sama mogłabym bez niej żyć, uważam, że baza Lirene jest godna polecenia, zwłaszcza, że cena nie jest wygórowana.
Skład: Dimethicone, Cyclopentasiloxane, Dimethicone Crosspolymer
Producent | Laboratorium Kosmetyczne Dr Irena Eris |
---|---|
Kategoria | Twarz |
Rodzaj | Bazy pod makijaż |
Przybliżona cena | 30.00 PLN |