Kokosowy olejek do włosów marki Parachute, prawdziwie egipski wytwór, dostałam od koleżanki, która dostała go od koleżanki itd. Żadnej nie podpasował i przyznam, że na początku mnie też przeraził.
Mieści się w niebieskiej, trochę archaicznej buteleczce (200 ml), ma niezbyt tłustą konsystencję (nietrudno zmyć go z rąk) i zapach w pierwszej chwili lekko kokosowy. I zapach to jest chyba największy problem, bo po roztarciu w dłoniach i na włosach kokos znika, a pojawia się zapach dymu z ogniska. Nie wiem i chyba nawet nie chcę wiedzieć, jakich metod użyto do ekstrakcji oleju kokosowego stosowanego do produkcji tego kosmetyku, ale wrażenia są bardzo mocne. Na szczęście nieprzyjemna woń nie zostaje na włosach, gdy olejku już na nich nie ma.
Pierwsze użycie bardzo mnie rozczarowało. Olejek należy nałożyć na włosy przed (każdym) myciem, pozostawić na przynajmniej 30 minut i normalnie umyć włosy. Ja, z braku czasu i w obawie o zbytnie obciążenie fryzury, zostawiłam go jedynie na kilkanaście minut. Mycie nie różniło się od zwyczajnego. Efekt końcowy niestety był fatalny – włosy strasznie się plątały, puszyły i elektryzowały. Jednak jakiś czas później dałam mu drugą szansę – nałożyłam na włosy i zajęłam się swoimi domowymi sprawami. Dopiero po 1,5 godziny umyłam włosy i o dziwo efekt był zupełnie inny – włosy były gładkie, błyszczące i świetnie się układały aż do kolejnego mycia, co przy moich kosmykach z tendencją do podkręcania się jest niemal cudem. Przyznam, że przy prostowaniu odrobinę się elektryzowały, ale po przygładzeniu dłonią to minęło, a efekt prostowania, połysk i miękkość trzymały się dłużej niż po jakimkolwiek innym kosmetyku.
Sam olejek, wbrew moim obawom, nie ma tendencji do obciążania włosów, ani nie przyspiesza przetłuszczania, nawet jeżeli zostanie nałożony blisko skóry głowy, ale moje włosy (w typie mieszanym) jednak lepiej funkcjonują, jeżeli po olejku i myciu nie nakładam żadnych dodatkowych odżywek (do spłukiwania, czy bez).
Producent pisze na opakowaniu, że olejek kokosowy wchłania się 3 razy lepiej niż inne oleje, ale jest łatwiejszy do zmycia, powoduje przy tym, że włosy są lepiej odżywione, zdrowsze i ładniejsze. Od siebie dodam, że olej kokosowy w temperaturze poniżej 25 stopni „ścina” się, ten tutaj jest idealnie płynny, co jest zapewne zasługą sporej domieszki oleju mineralnego, który u zwolenników kosmetyki naturalnej jest na cenzurowanym – nie wchłania się i rzekomo ogranicza wchłanianie substancji aktywnych. Ja go toleruję, bo podoba mi się efekt końcowy po zastosowaniu tego kosmetyku, martwi mnie jedynie zapach…
Skład: mineral oil, coconut oil, phytantriol, vitamin E
Producent | Parachute |
---|---|
Kategoria | Pielęgnacja włosów |
Rodzaj | Olejki |
Przybliżona cena | 10.00 PLN |