Ta propozycja kierowana jest do osób, które mimo najszczerszych chęci nie radzą sobie z klasycznym eyelinerem w kałamarzu, lub takich, które po prostu nie mają czasu na precyzyjny makijaż takim kosmetykiem, gdyż nie ukrywając, narysowanie kreski linerem w płynie zajmuje dłuższą chwilę czasu.
Kosmetyk ten wygląda jak najzwyklejszy pisak, taki używany przez dzieci w podstawówce. Używa się go jak najzwyklejszą kredkę, natomiast efekt jest tak intensywny jak ten uzyskiwany tuszem do kresek. W taki oto sposób połączono wszystkie najlepsze cechy, otrzymując świetny kosmetyk.
Pisak wyposażony jest w dość masywny „rysik”, co umożliwia otrzymanie kreseczki od bardzo cieniutkiej, do bardzo grubej (nawet do 0,5cm). Szeroka końcówka sprawia także, że rysik nie jest giętki i nie trzeba mocno dociskać do powieki (jak w przypadku kredki) aby uzyskać głęboką czerń. Wszystko to sprawia, że pisak jest bardzo stabilny i możemy nim wykonywać nawet fantazyjne wzorki na powiekach, czy innych częściach ciała.
Nie bójcie się także tego, że pisak jest wodoodporny, gdyż bez trudu znika on wraz z tuszem do rzęs pod wpływem zwykłego mleczka kosmetycznego, natomiast jest niewrażliwy na pot, łzy, czy deszcz. Jeszcze nigdy mi się nie rozmazał, mimo że czasem z premedytacją tarłam oczy.
Jedyną wadą tego cudownego drobiazgu jest dość wysoka cena w połączeniu z wydajnością znacznie mniejszą niż wydajność kałamarzyka. Kiedy pisak jest na wyczerpaniu, efekt czerni jest coraz bledszy – oznacza to, że mamy jeszcze kilka dni aby zakupić następny.
Mimo wszystko lubię go bardziej niż płynny liner ze względu na jego precyzję i poręczność. Polecam go wszystkim jako ciekawe urozmaicenie lub jako trening przed zakupem eyelinera w płynie!