Jestem zbulwersowana!!! Kupiła go moja mama, żeby ułożyć sobie fryzurę na imprezę Sylwestrową, a że ja wychodziłam nieco wcześniej, nieświadoma niebezpieczeństwa, jakie nade mną czyha podkradłam jej troszkę tego specyfiku... I chyba zostałam ukarana!
Zaciekawiona nową zdobyczą, zaczęłam bliżej przyglądać się łupowi. Opakowanie - nic nadzwyczajnego - przypomina trochę żel do włosów. Przeczytałam, co na nim pisze. A więc "instrukcja obsługi" zabawna i ciekawa, producent dołączył też porady i napisał o zaletach kremu, które wkrótce okazały się oszustwem! Napisał tam, że krem nie skleja i nie usztywnia włosów, że daje długotrwały efekt utrwalenia fryzury, itd... Kiedy już skończyłam się zachwycać piękną etykietką, otworzyłam opakowanie i ujrzałam to coś. Trzeba przyznać, że kram ładnie pachnie, jednak na włosach ten zapach nie pozostaje zbyt długo. Specyfik trzeba nakładać na wysuszone włosy, tak też zrobiłam. Od razu zauważyłam efekt: uformował piękne loki, które wreszcie miały jakiś porządny kształt. Moja wspaniała fryzura utrzymała się całą noc! Kiedy wstałam rano, wprost nie mogłam uwierzyć swoim oczom - na głowie miałam jeden, wielki kołtun!!! Włosy miałam tak poplątane, że nie dało się w nie grzebienia wsadzić! Natychmiast je umyłam i nałożyłam na nie tonę odżywki, aby mogły się lepiej rozczesać. Jakimś cudem się udało, szarpałam się z nimi chyba z godzinę, wytargałam sobie pół włosów, ale nie ma już na nich żadnego kołtuna. I jeszcze jedno - jeśli po każdym użyciu tego "superkremu" mam się tak poświęcać, to ja chyba podziękuję. Zadowolę się najzwyklejszym żelem do włosów z kiosku za 1,75 zł.
Producent | Wella |
---|---|
Kategoria | Pielęgnacja włosów |
Rodzaj | Preparaty do stylizacji: żele |
Przybliżona cena | 15.00 PLN |