Zachęcona pozytywnymi doświadczeniami z firmą St.Ives bez wahania sięgnęłam po ten balsam. Dodatkowo skusiła mnie jego niska w stosunku do objętości (400ml) cena.
Wedle informacji na opakowaniu, produkt powstał na bazie naturalnych składników (85%), w tym szwajcarskiej wody polodowcowej i szwajcarskich wyciągów roślinnych. Co by to nie było, brzmi dumnie. Ponadto producent zapewnia, że balsam ten został przebadany dermatologicznie - i możliwe, że coś w tym jest. Wiele kosmetyków mnie już uczuliło, ten jednak do nich nie należy.
Regularnie korzystałam z balsamu i właściwie nie mogę powiedzieć bym się zawiodła, jakkolwiek zdecydowanie też się nie zachwyciłam. Balsam jest po prostu poprawny. Dość dobrze nawilża skórę, mam jednak wrażenie, że pozostawia na niej tłustawy filtr, co nie każdemu będzie odpowiadało. Ponadto samo uczucie nawilżenia mija, według mnie trochę zbyt szybko. Kosmetyk podobno ma także ujędrniać i poprawiać elastyczność skóry - o tym jednak nic powiedzieć nie mogę, jako, że moja skora z racji wieku jeszcze tego nie wymaga.
Konsystencja balsamu jest dość gęsta - wchłania się nienajgorzej i na szczęście wspomniany przeze mnie tłustawy filtr również po pewnym czasie zanika zupełnie.
Zapach jest delikatny i subtelny, i dobrze, bo po dokładniejszym 'wczuciu' się w niego, stwierdzić można, że żadnym cudem to on nie jest.
Reasumując - produkt dobry, choć do doskonałości mu daleko.
Producent | St. Ives |
---|---|
Kategoria | Pielęgnacja ciała |
Rodzaj | Kremy, mleczka, balsamy, masła do ciała |
Przybliżona cena | 15.00 PLN |