Nie da się ukryć. Przesadziłam z opalaniem. I to znacznie, tym bardziej, że opalania się w planach nie miałam, zatem wystawiłam na słońce zupełnie do tego nie przygotowaną skórę, pozbawioną wszelkich, koniecznych dla osóbki o tak jasnej karnacji jak ja, filtrów ochronnych. Nic więc dziwnego, że skończyło się tak, jak się skończyło.
A skończyło się, wierzcie mi, istną tragedią!!! Buzia zaczerwieniona, podrażniona, wołająca wprost o ratunek.
Z obawy o stan naczynek krwionośnych, do których pękania obawiam się, mam ukryte (jak dotąd) predyspozycje przeniesione w genach, sięgnęłam po wyszperaną w maminej kosmetyczce maseczkę firmy DermaCos, regenerująca i wzmacniającą naczynka, z ekstraktem z kwiatu pomarańczy i kontrolowanym czystym retinolem. Na opakowaniu wyczytałam bowiem, że maseczka ta łagodzi podrażnienia nadwrażliwej skóry, oraz niweluje skutki szkodliwych czynników zewnętrznych.
I rzeczywiście, mazidełkiem tym, bardzo tłustym i ładnie pachnącym, wysmarowałam sobie buziuchnę na noc, i już następnego ranka moja skóra była w dużo lepszej kondycji. Zaczerwienie ustąpiło, twarz była gładziutka, delikatnie aksamitna i wyraźnie jaśniejsza.
Nie wiem do końca jak działa maseczka na buzię z popękanymi naczynkami krwionośnymi. Moja mama jest z niej bardzo zadowolona, maseczka ta już od jakiegoś czasu gości w jej kosmetyczce. Ja jedno mogę powiedzieć z całą pewnością- w sytuacjach awaryjnych sprawdza się bez pudła!
Producent | Farmona |
---|---|
Kategoria | Pielęgnacja twarzy |
Rodzaj | Maseczki: nawilżające i odżywcze |
Przybliżona cena | 1.00 PLN |