Niepozorny balsam w niepozornym opakowaniu potrafi czasem zaskoczyć. Przeznaczony jest do codziennej pielęgnacji dla każdego rodzaju skóry, ale szczególnie polecany dla osób o suchej i bardzo wysuszonej skórze. Idealny po solarium i depilacji.
Balsam ma utrzymywać prawidłowy stopień wilgotności dzięki wyciągu z alg Laminaria i kompleksowi nawilżającemu NMF. Zawarty w nim D-Panthenol i alantoina łagodzą podrażnienia. Dodatkowo balsam w swoim składzie ma Vitacell Complex, który wzbogaca skórę o witaminy z grupy B i ma działanie nawilżające. Producent obiecuje, że nawet mocno wysuszona skóra stanie się długotrwale nawilżona i dotleniona.
Przy pierwszym zetknięciu się z balsamem zaskoczyła mnie jego konsystencja. Do tamtej pory przyzwyczajona byłam do ciężkich masełek i gęstych balsamów. Rzadka, wodnista zawartość 200-tu mililitrowej tubki nie wywarła na mnie wrażenia, dopóki nie doświadczyłam, jak działa. Po nałożeniu czuję, jak moja skóra błyskawicznie spija całą warstewkę wilgotnego balsamu, który pozostawia na skórze przyjemny chłodek. To pewnie ten obiecywany efekt dotleniający. Balsam jest najlżejszy ze wszystkich, z jakimikolwiek się do tej pory spotkałam - wchłania się natychmiast po nałożeniu. Moja skóra po pewnym czasie stosowania stała się gładka i delikatna, chociaż musze przyznać, że wcześniej nie była jakoś straszliwie wysuszona. Narzekałam raczej na różnego typu podrażnienia, które ten balsam załagodził.
Zapach był zdecydowanym walorem tego balsamu. Lekki, świeży, wysublimowany jak w dobrych perfumach. Niestety stał się z czasem początkiem końca kariery tego balsamu. Po około miesiącu stosowania zaczął mi przeszkadzać, bo pozostawia są skórze jakąś drażniącą mnie nutę. Nie wiem, czy to wina tegorocznych upałów, że zapach ewoluował, ale teraz nie jestem w stanie go znieść. Obecnie używam go jedynie sporadycznie, bo żal mi go wyrzucić…
Producent | Eveline Laboratories |
---|---|
Kategoria | Pielęgnacja ciała |
Rodzaj | Kremy, mleczka, balsamy, masła do ciała |
Przybliżona cena | 10.00 PLN |