Dłuższy czas stroniłam od szamponów z serii Fructis – moje włosy od zawsze reagowały na nie szalenie intensywnym wypadaniem, ale przerwie postanowiłam sprawdzić, czy coś się zmieniło, a dodatkowym pretekstem był obłędny zapach tego szamponu.
Kosmetyk mieści się w przezroczysto-zielonej butelce (250 ml), z małą, bardzo mocno zatrzaskującą się klapką. W zapachu powinnam doszukać się czegoś z cytryny i mięty, ja natomiast wyczuwam słodkawego, ale bardzo świeżego grapefruita i polną koniczynę. Pod prysznicem jest fantastycznie orzeźwiający, ale na włosach nie trzyma się specjalnie długo czy intensywnie. Szampon dobrze, choć może nie przesadnie intensywnie, pieni się nawet na mocniej przetłuszczonych włosach i bez trudu spłukuje.
Zwiększone wypadanie włosów, o które obawiałam się najbardziej, nie pojawiło się na szczęście. Po myciu natomiast fryzura jest świeża i sypka, włosy są lśniące, niestety moje mają też przy okazji tendencję do puszenia się, szybszego łapania wilgoci i skręcania się. Nie bardzo za tym przepadam, ale przyznać muszę, że włosy są dokładnie oczyszczone i bez problemu, czy konsekwencji mogę nakładać nawet cięższe odżywki.
Ogólnie to niezły szampon, który za sprawą zapachu sprawdza się szczególnie po wysiłku lub w gorące dni.
Skład: aqua, amonium lauryl sulfate, cocamidopropyl betaine, sodium chloride, CI 19140, CI 42090, niacinamide, saccharum officinarium extract, sodium benzoate, hydroxypropyl guar hydroxypropyltrimonium chloride, sodium hydroxide, salicylic acid, limonene, camellia sinensis leaf extract, benzoic acid, linalool, mentha piperata oil, pyrus malus extract, pyridoxine hcl, citric acid, citrus medica, limonum extract, citral, citrus medica limonum peel extract, hexylene glycol, parfum
Producent | Garnier |
---|---|
Kategoria | Pielęgnacja włosów |
Rodzaj | Szampony: oczyszczające |
Przybliżona cena | 9.00 PLN |