Gdy tylko zobaczyłam ten balsam, a właściwie lotion w drogerii DM (dla sieci tych niemieckich sklepów jest on produkowany), po prostu wiedziałam, że muszę go mieć. Produkt ten jest dostępny w trzech wariantach zapachowych:
- tropikalny,
- żurawinowy,
- kakaowy.
Muszę przyznać, że kakaowy pachnie naprawdę pięknie, jednak zdecydowałam się na zakup tropikalnego, bo wydawał mi się bardziej "wakacyjny".
Pierwszą rzeczą, która zachęca do kupna tego lotionu jest jego wygląd. Jest on zamknięty w smukłej, wysokiej butelce, która wygląda bardzo estetycznie. Posiada ona wygodną klapkę, która ułatwia dozowanie. Butelka jest zaprojektowana na tyle sprytnie, że wydaje się bardzo poręczna. Zdziwiłam się, gdy zobaczyłam, że mieści w sobie 400 ml kosmetyku.
Tak jak wcześniej wspominałam zapach jest śliczny, orzeźwiający, po prostu tropikalny. Jego wadą jest to, że nie trzyma się zbyt długo na skórze - po godzinie od nałożenia czuć go już bardzo słabo. Za to odejmuję jeden punkt.
Konsystencja jest rzadka, kojarzy mi się z mleczkami do ciała. Balsam jest bardzo wydajny, więc trzeba uważać, by nie nałożyć go zbyt dużo. Rozumnie dozowany bardzo szybko i łatwo się rozprowadza, wchłania się również w zadowalającym czasie, pozostawiając skórę naprawdę dobrze nawilżoną (efekt czuć całkiem wyraźnie jeszcze po kilku godzinach od aplikacji).
Podsumowując, jest to lekki kosmetyk, w sam raz do wakacyjnej pielęgnacji ciała. Jest przy tym bardzo tani, kosztuje jedyne 1,45 Euro, co pozwala używać go w całkiem pokaźnych ilościach bez żadnych wyrzutów sumienia.
Uzupełnieniem kosmetyku jest żel pod prysznic z tej samej serii, o identycznym zapachu.
Polecam!
Producent | Balea |
---|---|
Kategoria | Pielęgnacja ciała |
Rodzaj | Kremy, mleczka, balsamy, masła do ciała |
Przybliżona cena | 6.00 PLN |