Zawiera ekstrakt z mandarynki i róży. Przeznaczony do włosów przesuszonych farbowaniem. Balsam ten mieści się w dość klasycznym, stabilnym opakowaniu z klapką o pojemności 225 ml. Jego wygląd nie jest dość spektakularny i raczej niczym nie zachwyci naszych oczu. Zapach jest przyjemny i bardzo delikatny, w żadnym wypadku nie powinien drażnić naszego nosa.
Bardzo dużym plusem jest jego konsystencja. Nie bez powodu zwie się balsamem do włosów, ponieważ tym właśnie jest. Nie za gęsty, ani nie rzadki - świetnie rozprowadza się na włosach i niewielka ilość wystarcza na pokrycie ich, przez co jest bardzo wydajny (posiadam włosy do ramion).
Co do działania, producent zaleca, aby "niewielka ilość balsamu nanieść na umyte, wilgotne włosy, masować kilka minut, po czym spłukać wodą". Ja osobiście nie bawię się w kilkuminutowe masowanie, tylko nakładam balsam równomiernie i pozostawiam na włosach przez minutę, dwie.
Efekt jest naprawdę bardzo przyjemny. Już po spłukaniu włosy są jedwabiście gładkie i miękkie. Łatwo sie rozczesują, a przy dłuższym stosowaniu ujarzmione są suche końcówki włosów.
Podsumowując, uważam, iż balsam do włosów świetnie sprawdza jako dodatek do każdego mycia zamiast tradycyjnych odżywek. Osoby z większymi problemami (bardzo suche włosy) oczywiście powinny dodatkowo sięgnąć po maseczki do włosów.
Cena balsamu w promocji wynosi 6,90 zł.
Producent | Faberlic |
---|---|
Kategoria | Pielęgnacja włosów |
Rodzaj | Odżywki: podtrzymujące kolor |
Przybliżona cena | 13.00 PLN |