Ciężko znaleźć dobry peeling. W moim przypadku część peelingów działała jak żwir zatopiony w galarecie - niszczyła wszystko, co spotkała na swojej drodze, część zaś muskała delikatnie moją twarz, nie czyniąc żadnych efektów. Czasami wydawałoby się, że peeling jest już naprawdę bardzo dobry, ale był problem z częstotliwością użycia - używany codziennie podrażniał skórę, używany co dwa dni nie czyścił jej dostatecznie. Cóż, kapryśna skórka. Z drogerii trudno mi wyjść bez niczego. Oglądając zapełnione kosmetykami półeczki, natrafiłam na ten delikatny peeling. Jeden rzut do koszyczka, jeden sus do kasy i już był mój...
Zobaczyłam go zupełnym przypadkiem, bo opakowanie - zwykła tubka (75 ml), nie przykuwa uwagi. Zapach tego peelingu jest ładny, świeży, dodający energii. Co do konsystencji - na początku byłam pewna, że to zwykły żel do mycia, dopiero po przeczytaniu napisu zorientowałam się, że to peeling. Bowiem w niebieskim żelu pływają sobie skromnie granatowe mikrogranulki. Jednak naprawdę żel jest peelingiem i świetnie daje sobie radę.
Ściera delikatnie drobinkami, usuwając obumarły naskórek. Nie jest bynajmniej "żwirowaty", lecz daje efekty, wygładza i odświeża. Spełnił swoje zadanie. Nie przesusza skóry, nie podrażnia. Nie zauważyłam po nim zaczerwienień. Skóra jest gładka i oczyszczona. Co do tego, jak często trzeba go używać - ja robię to codziennie, mimo że producent zaleca co dwa, trzy dni. Jednak delikatnej skórze faktycznie wystarczy raczej używanie zalecane przez producenta. Peeling jest uniwersalny, do każdej cery.
Podsumowując - bardzo dobry produkt, za niewielką cenę. Z pewnością nie będzie leżał odłogiem w łazience. Polecam.
Producent | Nivea |
---|---|
Kategoria | Pielęgnacja twarzy |
Rodzaj | Peelingi: klasyczne |
Przybliżona cena | 15.00 PLN |