W kosmetykach marki Chanel jest coś takiego, że ich używanie wydaje się bardzo odświętne. I nie jest to wcale kwestia ceny tylko raczej magii wieloletniej tradycji i historii. Kredka w kolorze błyszczącego beżu marzyła mi się od dawna – wyobrażałam ją sobie w delikatny, dziennym makijażu oczu i do lekkiego podkreślania ust. Swojego ideału nie mogłam znaleźć w ofercie żadnej z marek, dopiero Chanel ze swoją Stylo Yeux Waterproof i odcieniem 84 taupe trafiła w moje gusta.
Ten odcień to chłodny, szary beż z metalicznym połyskiem, można się w nim dopatrzyć nawet nutki brudnego różu, dlatego właśnie sprawdza się nawet jako konturówka do ust. Kredka jest automatyczna, więc walka z temperowaniem odpada na dobre. Natomiast sam sztyft jest umiarkowanie miękki – można rysować nim precyzyjnie, bez naciągania powieki, ale też nie rozpływa się w kontakcie ze skórą. W końcówce nienagannego, plastikowego „opakowania” mieści się specjalny stożek do nadawania ostrego kształtu rysikowi – ja jednak wolę formować go palcami, by uniknąć przypadkowego uszkodzenia lub utraty zbyt dużej ilości cennej kredki. Ale plus za pomysł.
Kosmetyk powiedziałabym, że jest lekko pudrowy. Wodoodporność sprawia, że makijaż jest naprawdę trwały – odporny na wodę, pot i ścieranie. Na szczęście bez trudu można go usunąć najdelikatniejszym środkiem do demakijażu.
Dla mnie to ideał. Naprawdę warto zapłacić za nią taką kwotę!
Skład: cyclopentasiloxane, trimethylsiloxysilicate, ozokerite, polyethylene, phenyl trimethicone, candelilla cera (euphorbia cerifera, candelilla wax), silica, lecithin, tocopherol, tin oxide, ascorbyl palmitate, citric acid [+/- CI 7540 (carmine), CI 77000 (aluminum powder), CI 77007 (ultramarines), CI 77163 (bismuth oxychloride), CI 77288 (chromium oxide green), CI 77491, CI 77492, CI 77499 (iron oxides), CI 77510 (ferric ferrocyanide), CI 77742 (manganese violet), CI 77891 (titanium dioxide), mica]