Epidemia próchnicy i bolesne znieczulenia. Polska rzeczywistość?
DANUTA CAPIGA • dawno temuWizyta u dentysty często wywołuje strach, ponieważ boimy się bólu. Najbardziej lękamy się aplikowania znieczulenia metodą klasyczną, czyli zwykłą strzykawką, uczucia rozpierania i sztywności tkanek, które pojawiają się po podaniu środka znieczulającego. Ból podczas pierwszej wizyty zniechęca do kolejnej i do dalszego leczenia.
— Im dłużej strzykawka będzie rządziła u dentysty, tym dłużej spora grupa Polaków będzie trzymała się od stomatologów z daleka lub będzie wybierała leczenie w ostateczności, zazwyczaj zbyt późno na uratowanie zęba. Kluczowa jest więc zmiana podejścia wielu gabinetów, zwłaszcza tych leczących dzieci, w tym gabinetów z NFZ. W przeciwnym razie na nic zdają się programy profilaktyki walki z próchnicą – mówi prof. dr. hab. Marzena Dominiak z gabinetu stomatologicznego Duo-Med.
A zmiany są potrzebne, gdyż prawie 100% 40-latków ma próchnicę o różnym stopniu nasilenia. Ta sytuacja nie jest wcale lepsza wśród dzieci, dla przykładu wśród 7-latków 90% ma próchnicę.
W polskim gabinecie stomatologicznym można znieczulić się już bez bólu, bez strzykawki, stresu, za pomocą komputera. Problem w tym, że wielu pacjentów nie ma pojęcia o tym, że istnieje dziś taka alternatywa dla tradycyjnego i bolesnego znieczulania strzykawką.
Na czym polega znieczulenie komputerowe?
Końcówka do aplikowania środka znieczulającego przypomina długopis, który połączony jest przewodowo z mikroprocesorem regulującym dozowanie znieczulenia. Aplikacja znieczulenia jest bezbolesna, (bo igła sięga płytko pod powierzchnię tkanki) i pozbawiona ryzyka powstania uczucia rozpierania, dzięki zastosowaniu fizjologicznej szybkości podawania znieczulenia: środek znieczulający nie jest wtłaczany pod ciśnieniem, ale ulega wolnemu rozprowadzaniu po tkance. Powolne podanie znieczulenia w sposób kontrolowany i przewidywalny nie powoduje odrętwienia twarzy, ust, języka. Pacjent siedząc na fotelu może normalnie rozmawiać. Brak bólu oraz dyskomfortu wpływa także na jego psychikę. Ma to duże znaczenie dla małych pacjentów, gdyż już sam widok strzykawki wywołuje w nich panikę.
Problem tkwi w tym, że NFZ nie refunduje kosztów znieczulenia tą metodą, dlatego jest dostępna tylko w prywatnych gabinetach.. Spora grupa Polaków (w tej grupie przeważają dzieci) leczy zęby za pieniądze z NFZ i nadal towarzyszy im ból i strach przed dentystą. I jak tu zachęcić dzieci i dorosłych do leczenia zębów, jak przełamać strach przed fotelem dentystycznym?
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze