Blizny po trądziku i ospie! Są odrażające! List do dermatologa
KASIA KOSIK • dawno temuMężczyźni też źle się czują z bliznami po trądziku. Uważają je za defekt twarzy i mają w związku z nimi kompleksy. Co radzi Kamilowi dr Agnieszka Bliżanowska?
Mam na imię Kamil, mam 24 lata i blizny potrądzikowe zanikowe. Wypryski ropne, stany zapalne (2009 rok) i po ospie (2011 rok) doprowadziły do blizn. Znajdują się one na policzkach po obu stronach (po trądziku) i na czole (po ospie). Dziury na czole po ospie wiem, że są chyba niemożliwe do zredukowania, ale z tymi na policzkach wierzę, że można coś zrobić.
Jestem po jednym zabiegu laserem frakcyjnym re-pair (oryginalny laser w klinice w Warszawie). Miałem ten zabieg 6 miesięcy temu na całą twarz. Lekarz mówił, że będę wyglądał korzystnie i że 1 zabieg tym laserem z reguły wystarcza. Na kontroli, 2 tygodnie po zabiegu doktor powiedział, że jest bardzo dobrze, wszystko tak jak powinno być i zalecił smarować twarz żelem silikonowym i patrzeć, jak za kilka miesięcy — do nawet roku będzie mi się regenerowała skóra.
Oczywiście nie gwarantował, że dziury całkiem się spłycą, ale zapewniał, że będę zadowolony. Obecnie 6 miesięcy po zabiegu widzę jedynie poprawę w kolorycie skóry, jest naprawdę lepiej pod tym względem, blizny się bardzo rozjaśniły, natomiast dziury, nawet jak się trochę spłyciły, to jest to praktycznie niezauważalne, dalej są i bardzo szpecą mnie.
Nie mogę na siebie patrzeć, mam depresje już 1,5 roku, ale teraz jest coraz gorzej z moją psychiką, bo straciłem nadzieję po tym zabiegu, że można to zlikwidować lub mocno spłycić, chyba za duże miałem oczekiwania odnośnie tego zabiegu.
O depresji tu się nie będę rozpisywał, to sprawa dla psychologa. Do pani jednak mam pytanie, co dalej robić? Kolejny zabieg laserem, inny zabieg? Może mogłaby mi pani polecić dermatologa, który mi pomoże z tymi dziurami. Muszę coś z tym zrobić i planuję kolejny krok na jesieni. Dla lepszej orientacji, w załączniku przesyłam przypadkowe zdjęcia z internetu z podobnymi bliznami do moich.
Pozdrawiam i proszę o odpowiedź.
Kamil
Agnieszka Bliżanowska – ma wieloletnią praktykę zabiegową z zakresu odmładzania i korekcji rysów twarzy. Specjalista dermatolog i członkini Polskiego Towarzystwa Dermatologicznego. Uczestnik światowych kongresów medycyny estetycznej. Testuje i wprowadza na polski rynek najnowsze osiągnięcia medycyny estetycznej. Założycielka centrów Dermatologii i Medycyny Estetycznej WellDerm w Warszawie i Wrocławiu. Na stałe przyjmuje pacjentów w warszawskim gabinecie, gdzie przeprowadza konsultacje i zabiegi estetyczne. Poczucie piękna towarzyszy jej w życiu prywatnym. Wspiera młodych artystów, których dzieła ozdabiają wnętrza gabinetów. Miłośniczka dobrej kuchni i życia kulturalnego stolicy. Można ją spotkać na przykład na widowni Teatru Polonia.
Panie Kamilu,
Faktycznie terapia blizn po ospie czy blizn potrądzikowych wymaga kilku zabiegów. Ta zasada obowiązuje w przypadku stosowania lasera frakcyjnego — potrzebnych jest kilka powtórzeń, najlepiej w krótkich odstępach czasu, by skóra przeszła intensywny proces regeneracji, czyli wytworzyła nową, pełnowartościową tkankę i zastąpiła nią skórę pokrytą bliznami.
Aby przebudowa skóry była jak najbardziej efektywna, a nowa tkanka gładka i elastyczna, zalecam łączenie kilku metod. Złotym standardem walki z bliznami potrądzikowymi oraz po ospie jest obecnie łączenie serii intensywnych pilingów chemicznych z mikronakłuwaniem. Rekomenduję zastosowanie miejscowo na blizny intensywnych pilingów o wysokim stężeniu. Zdecydowanie pod okiem specjalisty. Dermatolog estetyczny będzie obserwował odpowiedź skóry na kurację i dobierze najlepszy rodzaj pilingu, ponieważ każda cera reaguje inaczej na aktywne składniki kuracji złuszczających. Na pewnym etapie leczenia zastosuje pilingi o mniejszym stężeniu — ale na całą twarz, by ujednolicić fakturę skóry. Drugim filarem kuracji będzie mikronakłuwanie, które pobudzi skórę do samoregeneracji. Obserwuję bardzo dobre efekty nakłuwania, zwłaszcza gdy połączy się je z osoczem bogatopłytkowym, uzyskanym z krwi pacjenta lub innymi preparatami wzmacniającymi auto-odnowę, np. na bazie krzemionki. Taki preparat jest dodatkowym wsparciem dla skóry, dostarcza jej budulca do produkcji nowej, pełnowartościowej tkanki. Składniki aktywne nakłada się na powierzchnię skóry, a następnie wykonuje mikronakłuwanie, np. urządzeniem Dermapen. Głębokość mikronakłuwania jest ustalana przez lekarza i waha się w przedziale 0.5–2.5 mm w zależności od miejsca wykonywania zabiegu oraz potrzeb skóry. W przypadku głębokich blizn, tylko lekarz może działać najintensywniej, czyli na poziomie skóry właściwej.
Na sekundę dochodzi do około tysiąca nakłuć. Pod wpływem takiego „dziurkowania”, które trwa w sumie około 20 minut, w skórze uruchamiane są procesy naprawcze. Zabieg wykorzystuje naturalne mechanizmy skóry, która ma zdolność gojenia ran. Najpierw więc delikatnie ją uszkadzamy, by potem w sposób kontrolowany tak prowadzić jej gojenie, aż uzyskamy skórę bez widocznych blizn. Aby proces naprawczy był jak najbardziej skuteczny – powtarza się nakłuwanie nawet co 2 tygodnie.
Ale indywidualny plan leczenia najlepiej ułożyć ze specjalistą, który będzie obserwował skórę, odczytywał jej reakcje i umiejętnie prowadził terapię do szczęśliwego finału. Blizny staną się mniej widoczne, płaskie, podobne w kolorze do otaczającej je skóry, bardziej elastyczne. Przestaną być zmartwieniem, defektem, kompleksem, czego oczywiście gorąco Panu życzę.
Pozdrawiam,
Dr Agnieszka Bliżanowska
Kontakt do dermatologa: Centrum Dermatologii i Medycyny Estetycznej WellDerm w Warszawie, tel. 22 24 34 144 i we Wrocławiu tel. 71 780 66 26, wellderm.pl, facebook.com/WellDerm
Masz problem, wyślij do nas list z pytaniem do dermatologa magda.trawinska@kafeteria.pl (z dopiskiem List do Dermatologa)
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze