Impreza pod kwitnącą wiśnią
URSZULA • dawno temuNagle, jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, wszystkie drzewa wiśniowe pokrywają się delikatnymi, bladoróżowymi kwiatami. Na ten widok Japończycy chwytają za aparaty fotograficzne, pękate butelki sake, niebieskie, plastikowe maty i udają się do parków na hanami – święto podziwiania kwiatów wiśni.
Jedną z niewielu cech, która łączy Japończyków i Polaków, jest zamiłowanie do alkoholu. Różni się tylko kultura picia. Jak pije Polak, każdy widzi – Polak pije z całych sił i z dużym zaangażowaniem, najczęściej niszcząc życie sobie i swoim bliskim. Japończyk natomiast pije w sposób systematyczny i zorganizowany. Po pracy, a właściwie po obowiązkowych nadgodzinach, które następują po właściwym czasie pracy, koledzy z firmy, nieraz razem z klientami, wychodzą do baru na obowiązkowe, służbowe picie. Często przeciąga się ono do późnych godzin nocnych i rzadko kiedy wiąże się z jakimikolwiek ekscesami.
Ostatnie pociągi, które w Tokio odjeżdżają około północy, wypełniają się przysypiającymi, zionącymi sake sararimanami w wymiętych garniturach (sarariman, od angielskiego salary man – „człowiek z pensją”, to słowo oznaczające w Japonii pracownika firmy). Jednak tak jak alkoholowa fantazja Polaków rozkwita w przy tradycyjnych okazjach typu imieniny cioci Basi, pierwsze komunie, chrzty i dożynki, tak japońska fantazja alkoholowa rozkwita pod kwitnącą wiśnią.
Drzewo kwitnie na przełomie marca i kwietnia i jest to chyba najważniejsze wydarzenie kulturalne w ciągu roku. Istnieje nawet specjalna Agencja Rządowa do spraw Kwitnienia Wiśni, która zajmuje się dokładnym obliczaniem, którego dnia w danym roku ono nastąpi. W marcu w wiadomościach właściwie nie mówi się o niczym innym, tylko o tempie, w jakim postępuje „front kwitnących wiśni” przesuwający się z południa na północ. I faktycznie, trzeba przyznać, że obliczenia te zgadzają się co do dnia. Nagle, jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, wszystkie drzewa wiśniowe pokrywają się delikatnymi, bladoróżowymi kwiatami.
Na ten widok Japończycy chwytają za aparaty fotograficzne, pękate butelki sake, niebieskie, plastikowe maty i udają się do parków na hanami – święto podziwiania kwiatów wiśni. Wywodzi się ono ze zwyczajów arystokracji z okresu Heian (794–1185). Ulubionym jej zajęciem było dumanie nad nietrwałością rzeczy i przemijaniem. Piękno bladoróżowych kwiatów, szczególnie że trwa tylko kilka dni, inspirowało arystokratów do długich posiedzeń pod drzewami obsypanymi kwiatami. Snuli wtedy melancholijne przemyślenia i pisali liryczne strofy.
Gdyby arystokracja z okresu Heian zobaczyła dzisiejsze hanami, z pewnością ze zdziwienia włosy skręciłyby się jej w loki. Święto nie ma wiele wspólnego z kwitnącymi wiśniami. Przedstawiciele wszystkich grup wiekowych i zawodowych ciągną do parków, rozsiadają się pod kwitnącymi drzewami, wyciągają różnego rodzaju smakołyki oraz butelki alkoholu i rozpoczynają biesiady. Dlatego większe tokijskie parki są tak zatłoczone, że trudno właściwie dostrzec jakąś wiśnię zza sunącego alejkami tłumu.
Ponieważ pracownicy firm mogą udać się na tę szacowną imprezę dopiero wieczorem, a wtedy znalezienie wolnego kawałka przestrzeni do świętowania jest absolutnie niemożliwe, przezorni szefowie już bladym świtem wysyłają pracownika, który zasiada pod wybranym drzewem i broni firmowego kawałka ziemi przed innymi, zachłannymi imprezowiczami.
Gdy zapada zapewniający anonimowość zmrok i poziom alkoholu we krwi wzrasta odpowiednio, Japończycy zaczynają wykazywać niespotykaną w tym kraju imprezową inwencję. Wśród sararimanów dużą popularnością cieszy się przenośny zestaw do karaoke, dzięki któremu jeden po drugim próbują oni swoich sił w śpiewaniu szlagierów, a reszta często uderza w tany. Zdarza się nawet, że jakiś szczególnie wrażliwy młodzieniec, pod wpływem silnych doznań estetycznych wywołanych pięknem kwiatów wiśni, wdrapuje się na drzewo i stamtąd kontynuuje pieśń.
Młodzież jest dużo bardziej otwarta na wpływy z zagranicy. W całym parku pospiesznie konstruowane są małe budki, które stają się siedzibami przeróżnych DJ-ów, pojawiają się ludzie żonglujący ogniem, grupy grające na bębnach, a nawet tak ekstremalne zjawiska, jak Japonki przebrane za Murzynki, tańczące afrykańskie tańce. Park przypomina ul, który rozbrzmiewa dźwiękami rozmaitej muzyki, śpiewami, krzykami i pełny jest chwiejących się sylwetek ludzkich, spowitych oparami alkoholu. A nad tym wszystkim cicho kwitną bladoróżowe kwiaty, na które nikt nie zwraca uwagi.
Hanami odbywa się codziennie, ze szczególnym naciskiem na weekendy, przez cały okres kwitnienia wiśni, a nawet trochę dłużej, gdy kwiaty już opadną. Przeważnie świętowanie trwa od wczesnego rana do późnego wieczora, chociaż niektórzy zabierają ze sobą śpiwory i nocują w parkach. A potem nagle bach! – wszystko znika jak sen i wymięci sararimani w drodze z baru do domu znowu przysypiają w zatłoczonych tokijskich pociągach.
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze