Trudno w kilku słowach opisać zawartość tej książki, bo znajdziemy w niej nawiązania do życia i twórczości wielu wybitnych Prażan, m.in. Bohumila Hrabala, Milana Kundery, Jaroslava Haška, Oty Pavla, Josepha Škvorecký'ego oraz Vaclava Havla. Dlatego powiedzmy przynajmniej kilka słów o autorze Przygód dobrego wojaka Szwejka.
Okazuje się, że Jaroslav Hašek wcale nie miał – przynajmniej w dzieciństwie – pokojowo nastawionego charakteru. Jak pisze Kaczorowski, młody Jaroslav był członkiem bandy uliczników i w wieku czternastu lat został zatrzymany pod zarzutem udziału w antyniemieckich zamieszkach. Później do kartoteki wpisano mu włóczęgostwo, wszczynanie burd w knajpach, działalność anarchistyczną i komunistyczną, dezercję, zdradę ojczyzny i bigamię. Hašek handlował kradzionymi psami, kradł cudze artykuły i upozorował samobójstwo: W lutym 1911 Hašek rzucił się z Mostu Karola do Wełtawy. Prawdopodobnie chciał się zabić, ale spadł na lód. Trafił na obserwację na oddziale zamkniętym. Ten utalentowany literacko mężczyzna był melancholikiem i alkoholikiem, miał problemy psychiczne i – ogólnie rzecz biorąc – był słabo przystosowany do życia. A z drugiej strony stworzył niezwykle sympatyczną, oryginalną postać wojaka Szwejka – żołnierza, utracjusza, zakochanego w jedzeniu i kobietach; człowieka pozornie głupiego, a w istocie piekielnie inteligentnego. Tekst Kaczorowskiego, opublikowany w Praskim elementarzu odsłania przed nami szczegóły życia Haška, pokazując nam, jak wydarzenia z życia pisarza wpłynęły na ostateczny kształt Przygód dobrego wojaka Szwejka. To świetne uzupełnienie lektury powieści.
Także inne teksty Kaczorowskiego udowadniają, że prascy pisarze byli totalnie oryginalnymi postaciami, żyjącymi na pograniczy jawy i snu, a jednocześnie świadomymi tego, co historia robi z człowiekiem i w jaki sposób należy się jej przeciwstawić. Poza tym Praski elementarz świetnie oddaje atmosferę Pragi i – ogólnie – czeską mentalność. Pamiętajmy, że Czesi dość racjonalnie podchodzili do wojen i rewolucji, szczególnie w XX wieku. Uważali, że każdy najeźdźca – prędzej czy później – odejdzie. Tylko trzeba uzbroić się w cierpliwość i przetrwać, najlepiej bez żadnych strat (właśnie dlatego Praga jest jednym z najmniej zniszczonych miast podczas II wojny światowej).
Takie podejście do życia obecne jest w niektórych książkach, o których pisze Aleksander Kaczorowski. I nie chodzi tu o wyraźnie przedstawiony pacyfizm, tylko o charakterystyczny stosunek do życia, czyli dostrzeganie wyłącznie jego pozytywnych stron lub ironiczne podejście do historii. Wydaje się bowiem – a może to tylko nasza interpretacja „czeskiej osobowości” - że mieszkańcy tego kraju – zakochani w piwie i śliwowicy – bardziej zainteresowani są życiem niż śmiercią, tzn. przywiązują więcej wagi do tego, co daje przyjemność, niż do tego, co wiąże się z bólem, odchodzeniem, wojną i rozpaczą. Pamiętajmy, że Czesi nie są odważnym narodem. Podczas II wojny światowej oni także mieli ruch oporu oraz brali udział w walce z hitlerowcami. Ale jest w nich jakiś wstręt wobec przemocy. I to znajduje odzwierciedlenie w książkach. Praski elementarz Aleksandra Kaczorowskiego jest więc nie tylko przewodnikiem po artystycznej stolicy Czech, ale i opowieścią o ludzkiej odwadze, objawiającej się szczerym sprzeciwem wobec zła.