"Mój cień", Christine Falkenland
MAGDA GŁAZ • dawno temuWarto sięgnąć po tę książkę choćby po to, aby przekonać się, jaka jest ta mało znana u nas szwedzka literatura dla dorosłych: chłodna, ascetyczna i surowa pięknem tamtejszej przyrody. Poezja i proza Christine Falkenland to doskonała literacka podróż za zimne morze Bałtyckie, do kraju naszych sąsiadów i może początek fascynacji północną egzotyką.
Literatura szwedzka adresowana do czytelników dorosłych nie jest szczególnie popularna w Polsce. Z książkami dla dzieci sprawa wygląda znacznie prościej, a to dzięki fenomenowi Astrid Lindgren, której książki chętnie czytane są przez najmłodszych na całym świecie. Literaturę dla dorosłych wydawcy rzadko prezentują polskim czytelnikom, dlatego lukę doskonale wypełnia Fundacja Szwedzka, której celem jest wydawanie literatury naszych zamorskich sąsiadów.
„Mój cień” to debiut prozatorski znanej szwedzkiej poetki Christine Falkenland. Kiedy Rachela miała piętnaście lat, spadła niefortunnie z drzewa i od tej pory zaczęła kuleć. Wydarzenie to w znaczny sposób wpłynęło na jej dalsze życie, bo od tego czasu jest zgorzkniała, usilnie poszukuje samotności, a obawa przed odtrąceniem czy też instynkt samozachowawczy powodują, że z dnia na dzień coraz bardziej oddala się od świata. W końcu wychodzi za mąż za starszego od siebie wdowca i zamieszkuje z nim z dala od ludzi, na wyspie. Miejsce to jest z jednej strony jej azylem, z drugiej więzieniem, na które sama się skazuje. Rachela nie chce i nie potrzebuje przyjaźni, uczucia, nikogo bliskiego wokół siebie. Jednak z konieczności musi zajmować się swoją pasierbicą, w końcu pomiędzy nimi powoli i stopniowo rodzi się emocjonalna więź, ale jest chyba zbyt słaba, aby przetrwać życiowe zawirowania. Autorka pokazuje skomplikowane relacje pomiędzy ludźmi żyjącymi pod jednym dachem, dobrowolnie skazanymi na siebie.
W tej niewielkich rozmiarów powieści pisarka jest oszczędna w słowach, bardzo powściągliwa w opisach. Tym samym zmusza czytelnika do wyobrażenia sobie, jak wygląda bohaterka. Jest jakiś cel w tej ascetyczności opisu. Dzięki niemu czytelnik może się skupić na emocjach bohaterki, jej wewnętrznym chłodzie, zamknięciu się na świat i ludzi. Ale i tu o jej stanie ducha i emocjach świadczy przede wszystkim działanie. Można powiedzieć, że brak detalicznych opisów i prozatorski dystans jest adekwatny do chłodu emocjonalnego Racheli.
Okładka przedstawiająca młodą kobietę o nieco smutnych i lekko przymkniętych oczach wiele mówi. Czy postać ta wyłania się z cienia, czy też przechodzi z ciemnej nocy w światło dnia? Jest jeszcze do końca nie przebudzona, a może też chce skryć się przed ludźmi w swojej kryjówce — mroku? Prosta fotografia daje wiele możliwości interpretacji, podobnie jak niejednoznaczna jest postawa Racheli.
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze