"Po słowiczej podłodze", Lian Hearn
REDAKCJA • dawno temu"Po słowiczej podłodze" jest przede wszystkim opowieścią o zemście, miłości i obowiązku – wartką, osadzoną w dalekiej krainie, gdzie ludzie i miejsca mają egzotyczne nazwy. Nikt, kto szuka przygody, nie poczuje się zawiedziony jej lekturą. Uważny czytelnik z przyjemnością rozpozna znajome motywy: czyż to nie są samuraje, szoguni i wojownicy ninja?
W zamku Nijo, zbudowanym w Kioto przez pierwszego szoguna z rodu Tokugawa, wciąż jeszcze można się przejść po "słowiczej podłodze" – pomoście z jedwabiście gładkich desek, ułożonych w taki sposób, że "ćwierkają" przy najlżejszym kroku. Niektórzy przypisują ten odgłos przyczynom naturalnym, jednakże większość znawców uważa, że śpiewająca podłoga została skonstruowana celowo, aby ostrzegać władcę przed zamachowcami. Nieważne, jak jest naprawdę – sam fakt jej istnienia znakomicie wprowadza w atmosferę książki Lian Hearn.
"Po słowiczej podłodze" jest pierwszą częścią trylogii "Opowieści rodu Otori", której akcja dzieje się w alternatywnej, feudalnej Japonii. Kaligraficznie wyrazistą kreską autorka odmalowuje świat niemal rzeczywisty, mający własną historię, a także obraz stosunków społecznych zawiłych jak labirynt, gdzie życie każdego człowieka jest cudzą własnością i zawsze może być przez kogoś zawłaszczone.
Dwa klany dokonują wzajemnej inwazji, anektując terytoria wroga, trzeci zapewnia sobie chwiejne bezpieczeństwo dzięki braniu zakładników. Ofiarą tej polityki pada piętnastoletnia Kaede, która pół życia spędziła w niewoli, teraz zaś zgodnie z umową ma być oddana za żonę panu Shigeru z rodu Otori. Dziewczyna nie wie jednak, że jej przyszły mąż zaadoptował szesnastoletniego Takeo, który jako jedyny ocalał z górskiej wioski, spalonej przez pana Iidę Sadamu z klanu Tohan. W miarę, jak wątki obojga młodych ludzi splatają się ze sobą, coraz jaśniej widzimy, że w owej kunsztownej strukturze społecznej nikt naprawdę nie decyduje o własnym losie.
W książce Lian Hearn zetkniemy się również z problemem tożsamości. Literatura dobrze zna odmieńca – tego, który przekracza granice. W naszej kulturze taka postać zazwyczaj wzbudza sympatię. Ale nie w świecie opisywanym przez Hearn; tam, gdzie najwyższą cnotą jest lojalność i posłuszeństwo, indywidualista nie cieszy się szacunkiem.
Do lektury "Po słowiczej podłodze" zachęcam wszystkich tych, którzy będą potrafili docenić opowieść oryginalną i fascynującą, okrutną i piękną, w której zawiłości politycznych intryg i efektowne opisy walk łączą się z wyrafinowaną prostotą stylu, niespiesznym tempem narracji i niezwykłą atmosferą.
Lian Hearn, absolwentka wydziału filologicznego Uniwersytetu w Oksfordzie, przed osiedleniem się w Australii pracowała w Londynie jako krytyk filmowy oraz redaktor artystyczny. Jej wieloletnie zainteresowanie Japonią zaowocowało trylogią "Opowieści rodu Otori". Pierwszą część, "Po słowiczej podłodze", opublikowano już w 25 krajach, a wytwórnia Universal Pictures kupiła prawa do przeniesienia jej na ekran. Kolejne tomy, "Na posłaniu z trawy" i "W blasku księżyca", ukażą się nakładem W.A.B. w latach 2004–2005.
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze