Zamiast błonnika w proszku
ALEKSANDRA POWIERSKA • dawno temuSą wśród nas osoby, które pomimo zdrowej diety i regularnej aktywności fizycznej bezustannie zmagają się z nadwagą. Otyłość nie zawsze musi być wynikiem objadania się. Przyczyną niekontrolowanego przyrostu kilogramów często jest słaba przemiana materii. Jak można ją przyspieszyć? Warto poznać również inne naturalne „wspomagacze” przemiany materii.
Są wśród nas osoby, które pomimo zdrowej diety i regularnej aktywności fizycznej bezustannie zmagają się z nadwagą. Otyłość nie zawsze musi być wynikiem objadania się. Przyczyną niekontrolowanego przyrostu kilogramów często jest słaba przemiana materii. Jak można ją przyspieszyć? Dietetycy często zalecają spożywanie suplementów diety bogatych w błonnik i choć faktycznie jest on skuteczny, to w tej postaci nie jest niezastąpiony. Warto poznać również inne naturalne „wspomagacze” przemiany materii.
Jedni mogą jeść dosłownie wszystko i to w niemałych ilościach, a ich waga i tak nie zmienia się od lat. Innym wystarczy tygodniowy urlop od drakońskiej diety, by już nie zmieścić się w ulubione spodnie. Każdy z nas ma inną przemianę materii, ale istnieją sposoby, by ją bilansować. Na piedestale naturalnych środków stawiany jest oczywiście błonnik. Ale czym właściwie jest osławiony błonnik i czy można go spożywać w nieograniczonych ilościach? Jak się okazuje jego działanie nie zawsze musi być korzystne dla naszego organizmu.
Błonnik – dobry czy zły?
Błonnik to nic innego jak nieprzyswajalne przez organizm węglowodany. W jego skład wchodzą nietrawione polisacharydy, jak celuloza czy pektyny, ligniny i nieprzyswajalne lipidy. Dzięki nim błonnik hamuje wchłanianie cukrów do krwi i oczyszcza organizm z toksyn.
— Błonnik jest niezwykle ważny dla nas wszystkich. Obniża poziom cholesterolu i trójglicerydów we krwi, a tym samym zmniejsza ryzyko wystąpienia miażdżycy. Dzieje się tak dlatego, że błonnik wyłapuje i wiąże kwasy tłuszczowe w jelitach. Tak samo reaguje w przypadku pojawienia się substancji szkodliwych — różnego rodzaju toksyn, metali ciężkich, związków rakotwórczych. Ostatnie badania dowodzą, że jednym z najbardziej skutecznych środków profilaktyki raka piersi jest właściwa dieta, a w niej odpowiedni poziom błonnika. Inne badania jednoznacznie wskazują, że tam, gdzie występuje w diecie odpowiednia ilość włókna pokarmowego, nie ma raka jelita grubego. W wielkim uproszczeniu można powiedzieć, że działa jak miotełka – wyłapuje i wymiata z jelit to, co szkodliwe - tłumaczy Olga Pietkiewicz, dietetyk z Torunia.
Dlatego właśnie zaleca się osobom chcącym zgubić kilka zbędnych kilogramów spożywanie pokarmów bogatych w błonnik. Nie tylko oczyszcza on organizm z toksyn, ale także daje uczucie sytości.
— Wchłania wodę, dzięki czemu pęcznieje i wypełnia żołądek dając uczucie sytości. Przechodząc dalej przyspiesza perystaltykę jelit i usuwa z nich to, co szkodliwe – dodaje dietetyczka.
Warto jednak pamiętać, że we wszystkim trzeba znać umiar! Nadmiar błonnika może zaszkodzić i być przyczyną dość nieprzyjemnych dolegliwości. Ponadto są osoby, które powinny w ogóle z niego zrezygnować.
— Przeciwwskazaniem do stosowania diety wysokobłonnikowej są m.in. stany zapalne żołądka, trzustki, dróg żółciowych i jelit, stany niedoboru białka i składników mineralnych, nieżyty przewodu pokarmowego, choroba wrzodowa żołądka i dwunastnicy oraz szereg chorób zakaźnych. Poza tym zbyt duże spożycie powoduje dolegliwości brzuszne takie jak wzdęcia, bóle brzucha i biegunki. W skrajnych przypadkach może dojść nawet do skrętu jelit. Przesadzenie z błonnikiem przez dłuższy czas doprowadzi do niedożywienia i niedoboru bardzo ważnych dla nas wapnia, żelaza i cynku. Zatem włókno pokarmowe w diecie ma prozdrowotne działanie, ale tylko we właściwych ilościach – ostrzega Olga Pietkiewicz.
Niewątpliwą zaletą błonnika jest to, że możemy go znaleźć w naturalnych produktach, a przede wszystkim w owocach i warzywach bogatych również w niezbędne witaminy i minerały. Ale pomimo to spora część z nas i tak sięga po tabletki lub preparaty w proszku. Jeśli zatem chcemy wzbogacić swoją dietę dodatkowymi suplementami, warto wiedzieć, co można wybrać zamiast błonnika w wersji „instant”.
Siła w nasionach
W miejsce błonnika można wybrać inne produkty, ale trzeba zaznaczyć, że będą one uzupełnieniem diety i mogą zastąpić błonnik w suplementach, a nie ten zawarty w owocach, warzywach i produktach zbożowych. Poniżej kilka alternatyw, które działają lepiej niż błonnik „z kartonika”, bo zawierają jego naturalną postać.
Nasiona płesznika
Nasiona babki płesznik nie tylko poprawiają perystaltykę jelit i przyspieszają przemianę materii, ale działają również osłonowo na błony śluzowe przewodu pokarmowego. Ponadto pomagają w oczyszczeniu organizmu z toksyn i szkodliwych substancji. Same łupiny nasion to prawdziwa kopalnia błonnika naturalnego, dlatego płesznik często ukrywa się pod bardziej popularną nazwą: „błonnik witalny”. Nie zmienia to jednak faktu, że nasiona te skutecznie niwelują wzdęcia oraz zaparcia oraz w przeciwieństwie do herbatek i tabletek przeczyszczających są w zupełności nieinwazyjne i „nie rozleniwiają” naszych jelit.
Nasiona plantago ovata
Plantago ovata to nasiona babki jajowatej bogate w błonnik i polisacharydy śluzowe. Dzięki tym składnikom regulują pracę jelit i zapewniają regularne wypróżnianie. Zaczynając jednak ich przyjmowanie trzeba nastawić się na picie dużej ilości płynów, najlepiej wody lub zielonej herbaty. To warunek konieczny, w przeciwnym razie mogą nas spotkać przykre dolegliwości w postaci wzdęć, bólu brzucha, a nawet wymiotów.
Nasiona kozieradki
Kozieradka jest bardzo bogata w polisacharydy śluzowe, dlatego działa osłonowo oraz leczniczo na błony śluzowe. Dzięki temu można ją stosować nawet przy chorobie wrzodowej. Poza tym skutecznie obniża poziom cukru i cholesterolu we krwi, a stosowana zewnętrznie leczy stany zapalne skóry. Nasiona tej rośliny polubili także sportowcy – dzięki właściwościom metabolicznym kozieradka przyspiesza przyrost masy mięśniowej. Ale uwaga, choć z jednej strony kozieradka reguluje pracę jelit i przyspiesza metabolizm, to z drugiej wzmaga apetyt. Warto o tym pamiętać stosując kuracje odchudzające.
Jeśli nie mamy przewlekłych problemów z układem trawiennym, a spotkały nas jedynie przykre dolegliwości po obfitszym posiłku, możemy sobie pomóc korzystając z dobrodziejstw naszej kuchni. A tutaj warto pamiętać o kminku, cynamonie i zwykłym koperku.
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze