Gorzka czekolada – lekiem na jesienną chandrę i nie tylko
ALICJA BARSZCZ • dawno temuWielbiciele czekolady dzielą się na tych, którzy doceniają przede wszystkim jej słodycz, sięgając po mleczne kostki, i tych szukających tej najprawdziwszej, czyli gorzkiej. Ta ostatnia jest przysmakiem dla prawdziwych smakoszy, ale też lekiem na skołatane nerwy i wiele innych dolegliwości. Dlatego warto wybierać tę najwyższej jakości – naprawdę gorzka czekolada ma od 70 do 99 procent kakaowego ziarna.
Gorzka czekolada sprawia, że wydziela się serotonina, nazywana hormonem szczęścia. Dlatego poprawia humor i pomaga się skoncentrować. Mamy z tym problem zwłaszcza jesienią, kiedy dzień trwa krócej, słońca czasami nie widać całymi tygodniami, za to deszcz jest gościem, który nawiedza nas właściwie codziennie.
Ciemna czekolada zaś – jak stwierdzili naukowcy – zawiera całe mnóstwo związków, które intensywnie pobudzają do pracy nasz mózg. Wystarczy jedna kostka, żeby rozjaśnić umysł, poprawić koncentrację, ułatwić zapamiętywanie i skrócić czas reakcji. Problem, który jeszcze wczoraj wydawał się być nie do rozwiązania, po czekoladowym deserze rozwiązujemy w jednej chwili.
Unikajmy jednak jej jedzenia przed snem (oczywiście, jeżeli kładziemy się do łóżka z zamiarem zaśnięcia…), bo dodaje energii i pobudza do działania. Jest źródłem najlepiej przyswajalnych węglowodanów w skoncentrowanej postaci.
Warto mieć ją pod ręką, kiedy wiemy, że potrzebny nam będzie szybki zastrzyk energii. To zasługa ogromnych ilości magnezu, potasu i żelaza. Co najważniejsze – w przeciwieństwie do innych energetyków, których reklamami zalewają nas media – właściwie nie zawiera cukru!
Dlatego – paradoksalnie – wysokokaloryczna, gorzka czekolada pozwala nam… schudnąć. Oczywiście jedzona w rozsądnych ilościach. A to dlatego, że spowalnia trawienie i daje uczucie sytości – przekonamy się, że wystarczy zjeść jedną kostkę, żeby głód przestał być problemem. Zwiększa wydzielanie żółci niezbędnej do trawienia tłuszczów – dlatego warto ją wybrać na deser po ciężko strawnym posiłku.
Dzięki dużej zawartości flawonoidów gorzka czekolada dba o nasz układ krążenia jak najlepszy kardiolog. Zapobiega miażdżycy i zakrzepom, bo flawonoidy hamują utlenianie się tzw. „złego cholesterolu” i nie pozwalają się zlepić płytkom krwi, które zapychają naczynia krwionośne, prowadząc czasem do udaru mózgu i zawału serca. Zwiększają przepływ krwi w mózgu, chroniąc nas podobno nawet przed chorobą Alzheimera. Wzmacniają serce i obniżają ciśnienie krwi.
Flawonoidy to antyoksydanty, czyli chronią nas również przed procesami starzenia, chorobami cywilizacyjnymi i tymi związanymi z wiekiem. Dlatego: jedzmy czekoladę! Pod warunkiem, że jest naprawdę gorzka.
Możemy wybierać spośród pięciu gorzkich czekolad Lindt Excellence. Mamy do wyboru tę o zawartości 70%, 85%, 90% i wreszcie… 99% procent kakao. To przysmak dla wielbicieli wyrafinowanych słodyczy o złożonym smaku. Słynna receptura tworzy najdoskonalszą gorzką czekoladę. Gorzkie i słodkie aromaty idealnie się wzajemnie uzupełniają, dając unikalne wrażenia smakowe.
Cena – ok. 9,90 (100 g)
Informacja prasowa
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze