Zatrucia pokarmowe
EWA PAROL • dawno temuZbliżają się wakacje – pora urlopów i wypoczynku poza domem, co wiąże się także z jadaniem posiłków w rozmaitych, nieznanych i niesprawdzonych miejscach. To z kolei niesie ze sobą ryzyko zatrucia pokarmowego, które może skutecznie popsuć nam najlepszy wyjazd. Dlatego musimy przestrzegać prostych zasad, które zmniejszą prawdopodobieństwo wystąpienia dolegliwości żołądkowych i pozwolą cieszyć się urlopem bez nieprzewidzianych „sensacji”.
Zatrucia pokarmowe to dość ogólne, potoczne określenie zapalenia żołądka lub jelit wywołanego przez bakterie, wirusy lub pasożyty, które dostały się do organizmu z zanieczyszczonym pożywieniem. Najczęściej towarzyszą mu objawy takie jak: biegunka, wymioty i mdłości, bóle brzucha i skurcze, osłabienie, gorączka, w cięższych przypadkach zapaści czy niewyraźne widzenie.
Szczególnie na ciężkie przechodzenie zatrucia narażone są małe dzieci, osoby starsze, kobiety w ciąży i osoby o obniżonej odporności z powodu przewlekłych schorzeń. Jednak zatrucie pokarmowe może dotknąć każdego, a jego prawdopodobieństwo rośnie, gdy nie zachowujemy należytej ostrożności przy zakupie i przygotowywaniu żywności i nie przestrzegamy zasad higieny.
Aby zapobiec zatruciom, należy: zawsze przed posiłkiem myć dokładnie ręce wodą z mydłem; nie kupować produktów w miejscach, gdzie są one niewłaściwie przechowywane (np. nabiał czy mięso nie w lodówce); sprawdzać, czy opakowania z żywnością nie są uszkodzone (dotyczy to też pękniętych skorupek jajek), a produkty przeterminowane; unikać jedzenia posiłków w lokalach wyglądających niezbyt czysto i ulicznych budek z hamburgerami czy lodami – nie wiemy, w jakich warunkach je przygotowywano i przechowywano, mogą zawierać bakterie salmonelli; zwracać uwagę na to, czy mięso, jajka, ryby są dogotowane lub dopieczone; na piknikach przechowywać jedzenie w specjalnych przenośnych chłodziarkach, przy czym produkty surowe i gotowane osobno; nie pić niepasteryzowanego mleka, soków i nieprzygotowanej wody (podczas wyjazdów najlepiej wodę mineralną w fabrycznie szczelnie zamykanych butelkach, nie kupować też napojów z kostkami lodu, ponieważ lód prawdopodobnie zrobiono z wody z kranu); unikać potraw przygotowywanych z surowych jajek i mięsa – sałatek z majonezem, ciast z kremem, lodów „domowej roboty”, tatara, owoców morza; nie zbierać leśnych grzybów i nie przyrządzać z nich posiłków, jeśli nie jesteśmy wytrawnymi, doświadczonymi grzybiarzami – zatrucie trującymi grzybami jest o wiele bardziej niebezpieczne niż „zwykłe” zatrucie pokarmowe, może być nawet zagrożeniem dla życia; w krajach, w których skrupulatność służb weterynaryjnych może budzić wątpliwości, lepiej zrezygnować ze spożywania mięsa i czasowo przestawić się na wegetarianizm. Jedzenie mięsa z niewiadomego źródła, które nie przeszło weryfikacji weterynaryjnej, grozi przedostaniem się do organizmu pasożytów, takich jak glista ludzka, tasiemiec czy włosień spiralny.
Objawy zatrucia pojawiają się najczęściej od kilkudziesięciu minut do kilku godzin po zjedzeniu zanieczyszczonego produktu lub potrawy i zwykle ustępują po kolejnych kilku lub kilkunastu godzinach. Wymiotów, choć są nieprzyjemne, nie należy próbować powstrzymywać, bo są naturalną reakcją obronną organizmu, który chce „wyrzucić” z siebie szkodliwe substancje. Groźniejsza jest biegunka, bo może doprowadzić do odwodnienia. Dlatego po ustąpieniu ostrych objawów należy pić dużo płynów. Kawa, herbata, mleko i soki owocowe mogą dodatkowo podrażnić żołądek, najlepiej zatem pić wodę lub napary z mięty czy rumianku.
Pomocne są także dostępne bez recepty leki (np. loperamid, węgiel, smecta, salotannal), które warto zawsze mieć w apteczce domowej i urlopowej. Kiedy samopoczucie wróci do normy, trzeba wprowadzić lekką dietę i pamiętać o zawarciu w niej jogurtów, bo obecne w nich kultury bakterii pozwolą odtworzyć zmienioną przez chorobę florę bakteryjną przewodu pokarmowego. Jeśli natomiast objawy nie ustępują po kilku dniach, należy koniecznie udać się do lekarza, ponieważ może to oznaczać, że organizm sam nie potrafi poradzić sobie z infekcją bakteryjną, wirusową, toksynami czy nawet pasożytami.
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze