Pasję trzeba mieć! Dla szefa, CV, dla znajomych!
KATARZYNA GAPSKA • dawno temuCzłowiek bez pasji jest nudny. Takiego nie chce pracodawca ani towarzystwo na poziomie. Dlatego pasję trzeba mieć. Jeżeli nie umiemy jej w sobie odnaleźć, pomogą nam w tym specjaliści od wizerunku, internetowe fora lub poradniki w rodzaju „jak być bogatym i szczęśliwym”.
Pasja wzmacnia nasz wizerunek, jako osoby niebanalnej, przez to godnej zainteresowania. Pozwala nam się wyróżnić w tłumie nam podobnych, nie może być więc zbyt popularna. W grę wchodzą niszowe sporty ekstremalne, gra na mało znanym instrumencie, czytanie książek o kulturze Majów lub robienie tortów z czerwonej fasoli. Ważne, żeby nasza pasja zwracała uwagę innych. Tylko wtedy będzie dobrze wykorzystana.
Internet roi się od od blogów prowadzonych przez różnych pasjonatów. Jedni opisują trasy rowerowe zamieszczając zdjęcia swojej sylwetki w wyszukanych pozach, inni promują przepisy na pierogi. Trwa wyścig na „lajki” i oglądalność strony w sieci. Na pasji można dziś zarobić.
Spośród pasjonatów tylko nieliczni po cichu zajmują się tym, co sprawia im przyjemność. Nie szukają rozgłosu. Robią coś, bo to po prostu lubią. Krysia maluje obrazy i nie da się namówić na żadną wystawę, bo jak twierdzi maluje po to, by oczyścić głowę a nie po to, żeby to komuś sprzedawać. Swoimi pracami obdarowuje przyjaciół.
Aleksandra piecze wspaniałe ciasta. Znajomi radzą jej otworzyć cukiernię. Czy pieczenie dla pieniędzy będzie przyjemnością – zastanawia się Ola, przyozdabiając kilkuwarstwowy tort różyczkami z kremu.
Wymyśla nowe przepisy i sposoby dekorowania. Choć mogłaby wystartować w kulinarnym konkursie i zapełnić kuchnię nowoczesnym sprzętem, ona wciąż korzysta z wałka po swojej babci, a szablony do wzorów na sernikach wycina sama. Piekę bo lubię, twierdzi.
Rynek, świadomy, że na pasjach można zarobić, podsuwa nam gotową ofertę. Wystarczy sięgnąć po katalog lub wystukać odpowiedni adres na klawiaturze laptopa, by otrzymać setki propozycji związanych z naszym hobby. Czy to dobrze? Co w tym złego, że z łatwością możemy dostać wszystkie kolory włóczek, namierzyć brakującą monetę do kolekcji lub kupić buty do biegania z limitowanej serii.
Niby nic złego a jednak w natłoku ofert gdzieś zaczyna się gubić sama idea spędzania wolnego czasu. Im ktoś wyżej zaszedł w swojej pasji, im większym jest autorytetem, tym łatwiej przyklejają się do niego reklamy i więcej speców od marketingu próbuje namówić taką osobę do małej wzmianki o swoim produkcie.
Pasja stała się narzędziem lansu. Wielu osobom pozwala się dowartościować. Co prawda daję się wykorzystywać w pracy, której nie cierpię, ale za to po pracy jestem sobą – taka jest motywacja. Znaczę tyle, co moje osiągnięcia pozazawodowe. Jestem kolarzem, który musi jakoś zarabiać na nowy sprzęt, jestem podróżniczką tyrającą na nową wyprawę lub jestem poetą męczącym się na co dzień w szkole.
Nawet na polu pasji zaczęły liczyć się osiągnięcia. Nie ma takiej dziedziny, w której nie byłoby konkursu i wręczania statuetek. Mamy nagrody dla najlepszych podróżników, wędkarzy i kucharzy.
Wybór pasji ma coraz częściej motywację zupełnie inną niż ta najbardziej oczywista, czyli zajmowanie się czymś z powodu czystego zainteresowania.
Ewa po rozstaniu z mężczyzną, z którym była 10 lat, rzuciła się na sporty ekstremalne. Wspinaczka skałkowa, skoki ze spadochronem, kajakarstwo, nurkowanie w zimnych mazurskich jeziorach zaczęły wypełniać jej prawie wszystkie weekendy. Trudno było się z nią umówić, bo albo kąpała się w lodowatym morzu, alby była na wykładach z taternictwa. Po co ci aż tyle działań? — pytałam. - Chcę zrobić coś dla siebie i chcę poznać kogoś interesującego, a przecież ludzie z pasją są interesujący – odpowiadała. Zastanawiam się, czy jak Ewa pozna kogoś interesującego, to zmieni pasję?
Radosław uwielbia piłkę nożną. Historię futbolu ma w jednym palcu, ogląda mecze na okrągło. Na rozgrywki ulubionych drużyn potrafi lecieć daleko, zabierając ze sobą jakiegoś kumpla. Stać go na to, jest bardzo ważnym dyrektorem i pieniądze nie stanowią dla niego problemu. Przyzwyczaił się do tego, że żyje szybko. Wolny czas też należy spędzać intensywnie, najlepiej z przyjaciółmi, zarażając ich swoją miłością do futbolu. Zastanawiam się tylko, czy Radek tej przyjaźni sobie nie kupuje.
Skoro pasja nie jest odskocznią od rywalizacji, zabiegania o względy innych i zdobywania pochlebstw, to co nią może się stać? Może czas przyjrzeć się temu, czy oby w wolnym czasie na pewno odpoczywamy, a do CV w rubryce hobby wpisać czytanie kryminałów zamiast paralotniarstwo. Szczerość może nie jest modna, ale mniej męcząca.
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze