Fast foody jak papierosy
PAULA • dawno temuAustralia już od lat zmaga się z plagą otyłości. Lekarze ostrzegają, że obecna generacja młodych będzie pierwszą, której średnia długość życia będzie niższa niż długość życia pokolenia ich rodziców. Problem wpływu otyłości na zapadalność na różne choroby już teraz można zaobserwować w australijskich statystykach zachorowań. Tym bardziej dziwi fakt, że rząd australijski niechętnie podejmuje jakiekolwiek kroki w postaci restrykcji dla producentów najbardziej niezdrowej żywności.
A opcji jest wiele: od zwiększenia opodatkowania fast foodów, słodyczy i tłustych artykułów, przez odgórne ustalenie norm zawartości soli, cukrów i tłuszczy w poszczególnych produktach, ograniczenie reklam, po znakowanie opakowań z niezdrową żywnością.
Zespół ekspertów z ośrodka Vic Health, organizacji Cancer Council oraz należącego do Światowej Organizacji Zdrowiacentrum walki z otyłością na Deakin University ostrzega, że producenci niezdrowej żywności stosują podobną taktykę marketingową, jaką lata temu wynalazły wielkiekoncerny tytoniowe.
Nawet na długo po pojawieniu się oczywistych dowodów na szkodliwość papierosów producenci wyrobów tytoniowych bronili się przed wprowadzeniemrestrykcji prawnych. Stosując odpowiednilobbing i tricki marketingowe, argumentowali, że badania naukowe nie są w pełni wiarygodne, zakup papierosów należy pozostawić wolnemu wyborowi konsumenta, restrykcje prawne stanowią ograniczenie wolności rynku itp.
Nawet pomysł firm tytoniowych, aby produkować papierosy o obniżonej zawartości substancji smolistych i nikotyny, przypomina nieco deklaracje producentów żywności o obniżeniu zawartości cukrów lub wielkości batonów.
Trzeba przyznać, że wiele stosowanych argumentów i metod perswazji przypomina wypróbowane wcześniej środki stosowane przez koncerny tytoniowe. Nie należy jednak zapominać, że o ile papierosy nie przynoszą żadnej wymiernej korzyści dla ich użytkowników, to odżywianie się jest podstawową potrzebą człowieka. Dlatego, choć stosowane środki są nieraz podobne, to trudno porównywać te dwie sytuacje pod kątem słuszności i etyczności.
Istnieje jeszcze druga strona medalu. Choć politycy i eksperci mogą zdawać sobie sprawę ze szkodliwości niezdrowej żywności, to niewielu z nich decyduje się na podjęcie kategorycznych środków. Choć wiadomo, że choroby spowodowane otyłością będą bardzo kosztowne dla skarbu państwa, to przy obecnej sytuacji gospodarczej produkcja żywności przynosi kasie państwowej zyski, stanowiąc około 2,5% produktu krajowego Australii. Ponadto wielu polityków, członków zarządów i organizacji eksperckich ma swoje udziały lub powiązania z tym przemysłem. A ciężko jest podcinać gałąź, na której się siedzi.
Dlatego choć wszyscy się zgadzają, że coś trzeba zrobić z rosnącym problemem otyłości, to mało jest chętnych do dokonaniaradykalnych zmian.
Można by przywołać jeszcze wiele podobieństw między argumentami wysuwanymi w przeszłości przez firmy tytoniowe a tymi stosowanymi dziś przez producentów żywności. Tak jak kiedyś plany wprowadzenia zdrowotnych ostrzeżeń na papierosach spotykały się z ostrą krytyką lobbujących stron, tak teraz australijscy producenci żywności sprzeciwili się wprowadzeniu ostrzeżeń zdrowotnych na opakowaniach. Miały być one aluzją do świateł drogowych. Zdrowa żywność byłaby oznaczana kolorem zielonym, produkty zawierające najwięcej tłuszczy, cukrów i soli – kolorem czerwonym, pozostałe artykuły zaś – oznaczeniem żółtym. Jednak pomysł ten nie spodobał się producentom żywności. Próba wprowadzenia go w Wielkiej Brytanii doprowadziła bowiem do gwałtownego spadku sprzedaży artykułów oznaczonych na czerwono. Zamiast tego producenci zaproponowali oznaczenia w postacitabel. Są one jednak mało czytelne i nie odnoszą spodziewanego efektu.
Źródło: medycyna24.pl
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze