Pogoń za przyjemnością kieruje większością naszych decyzji

Naukowcy odkryli, że pewna substancja chemiczna w mózgu odgrywa kluczową rolę w dokonywaniu wyborów, takich jak np. gdzie pojechać na wakacje. Badacze wierzą, że tzw. zasada przyjemności (z ang. Pleasure Principle) może stanowić źródło większości ludzkich decyzji.

Dopamina, będąca neuroprzekaźnikiem, który pomaga transmitować sygnały między komórkami nerwowymi, jest powiązana z zachowaniami szukającymi wynagrodzenia i przyjemności. Wytwarza ona przyjemne odczucia, związane z pewnego rodzaju bodźcami, takimi jak seks czy jedzenie.

U ludzi, jak się wierzy, ta substancja chemiczna jest ważnym czynnikiem przy uzależnieniu od narkotyków. Najnowsze badania sugerują, że zwykłe codzienne wybory są kierowane przez oczekiwane przyjemnościprzy udziale dopaminy.

Naukowcy z University College London przeprowadzili eksperyment na 61 ochotnikach, którzy zostali poproszeni o wyobrażenie sobie swoich wymarzonych wakacji.

Uczestnicy najpierw musieli ocenić swoje wymagania i zadowolenie płynące z odwiedzenia 80 miejsc na świecie, poczynając od Tajlandii, a kończąc na Grecji. Po tym – otrzymali lek, wzmagający aktywność dopaminy, i ponownie zostali poproszeni o wyobrażenie sobie wakacji we wspomnianych 80 miejscach.

Następnego dnia ochotnicy musieli wybrać jedną z dwóch lokalizacji, które zostały przez nich tak samo ocenione na początku badania.

Jedna z dwóch lokalizacji była przez uczestników wyobrażona, gdy byli pod wpływem leku wspomagającego aktywność dopaminy L-DOPA, natomiast druga lokalizacja była wyobrażana pod wpływem placebo.

Pod koniec wszyscy ponownie ocenili 80 miejsc na świecie. Badanie ujawniło, że poziom dopaminy miał wpływ na wybór miejsca wakacyjnej podróży. Uczestnicy częściej wybierali lokalizacje wyobrażane po tym, jak zażyli L-DOPA, niżeli placebo.

Zdaniem dr Tali Sharot z Wellcome Trust Centre for Neuroimaging UCL, są powody by wierzyć, iż dopamina zwiększa oczekiwane przyjemności u ludzi.  –  Byliśmy jednak zaskoczeni siłą i skalą tego efektu, który trwał najkrócej 24 godziny i był widoczny u prawie 80 proc. badanych, dodaje.

Źródło: abcZdrowie.pl