Wiele kobiet poddaje się często zmianie koloru włosów, zarówno pokrywając naturalny baleyagem jak i radykalnie koloryzując całość włosów. Najgorszą rzeczą w tym wszystkim jest niepewność co do nowego koloru: czy wyjdzie taki, jaki chciałyśmy uzyskać, czy nasze włosy będą trzymać się podstawy głowy (czytaj: czy nie wyłysiejemy). Rozpoczęłam rozjaśnianie w wieku bardzo młodym -mając 16 lat, słuchając przy tym lamentu rodziców. Kolor nie zawsze wychodził idealny - raz robiłam za kurczaka, raz za wiewiórkę... Przechodziłam przez to wielką traumę. A chciałam mieć jak najjaśniejsze włosy, gdyż natura tak mnie skrzywdziła, że z moich naturalnych bielusieńkich włosków zrobiły się mysio szare.
Pewnego razu, przy zbliżającym się farbowaniu natrafiłam w sklepie na ultraintensywny rozjaśniacz Palette. Bardzo zachęciło mnie rozjaśnianie o 5 - 7 tonów. Postanowiłam, że zaryzykuje. Na głowie nie miałam ani śladu "kurczakowatego" koloru z poprzedniego farbowania, więc trochę się obawiałam powrotu nieszczęścia. Drugi dzień był dniem sądnym, gdyż przyszła mnie chęć na wypróbowanie nowego specyfiku.
Muszę przyznać, że mile mnie zaskoczyła obecność buteleczki z aplikatorem, dzięki której mieszanie składników było o niebo wygodniejsze i bardziej poręczne. Do buteleczki należało wsypać aktywator wspomagający rozjaśnianie (w proszku) oraz wycisnąć krem rozjaśniający. Nakładanie, także należało do wygodnych. Jedynym elementem drażniącym w szczególności moje nozdrza był przerażający zapach amoniaku. Siedziałam jak na szpilkach przez te 45 minut. Po określonym czasie zmyłam świństwo z głowy i użyłam specjalnej odżywki.
Po wysuszeniu byłam bardzo zaskoczona. Farba nieregularnie złapała moje włosy, ale na szczęście w pozytywnym znaczeniu. Kolor był świetny. 3/4 głowy miałam pokryte naturalnym jasnym blondem, a 1/4 całkowicie białym!!! Co prawda u osób z pazurkami i wycieniowanymi włosami (czyli np. u mnie) będzie bardziej uwidaczniało się zniszczenie na końcówkach, ale po użyciu odpowiednich odżywek, stan włosów znacznie się poprawił.
Niedawno znów kupiłam tą samą farbę, ponieważ mam już spore odrosty. Ale użyje jej bez strachu, bo znam jej działanie, które jest zadowalające.
Polecam dziewczynom i kobietom włosach nie ciemniejszych niż średni brąz. Brunetkom i ciemnym szatynkom może wyjść „marchewka”.
Producent | Schwarzkopf |
---|---|
Kategoria | Włosy |
Rodzaj | Farby |
Przybliżona cena | 17.00 PLN |