Matujące serie kosmetyczne do cery dojrzałej nie zdarzają się często dlatego właśnie ten krem znalazł się w kręgu moich zainteresowań. Polecany jest przy spadku jędrności i elastyczności skóry, a zawarte w nim roślinne komórki macierzyste podtrzymywać mają funkcje życiowe komórek skóry. Ponadto przyspiesza odnowę naskórka, wygładza zmarszczki i poprawia napięcie skóry.

Niestety dla mnie tek kosmetyk to przede wszystkim synonim okropnej konsystencji. Po kremie matującym spodziewałam się idealnego wchłaniania i gładkiego, matowego wykończenia. Tymczasem krem pozostawia nieprzyjemną, lepką warstewkę. Nie sprawia wrażenia ciężkiego, ale na mojej mieszanej skórze jakby nie wchłaniał się wcale. Owszem, nawilża, odżywia i wygładza, ale wiąże się to ze sporym dyskomfortem.

Kosmetyk mieści się w eleganckim, szklanym słoiczku (50 ml) i ma ciekawy, świeży, zielny zapach. Szkoda, że opakowanie wersji nocnej w zasadzie nie różni się niczym od opakowania kremu na dzień.

Niestety szybko mnie zniechęcił i raczej nie polecam go posiadaczkom mieszanej skóry.

Skład: aqua, cetearyl alcohol, cetearyl glucoside, caprylic/capric triglyceride, dicaprylyl carbonate, glycerin, hydrogenated poly-1-decene, hyaluronic acid, butylene glycol, spiraea ulmaria extract, jasminum officinale flower extract, helianthus annuus seed oil, dimethicone, paraffinum liquidum, isohexadecane, ammonium acryloyldimethyltaurate/VP copolymer, malus domestica fruit cel culture extract, xanthan gum, lecithin, phenoxyethanol, tocopheryl acetate, disodium edta, bha, ethylparaben, methylparaben, 2-bromo-2-nitropropane-1,3-diol, sodium hydroxide, parfum, CI 14720

Nikt jeszcze nie ocenił tego produktu.

Oceń produkt Dodałeś już ocenę