Producent balsam reklamuje wspólnie z Edytą Herbuś jako wielką innowację w kosmetologii. Wmasowując ten specyfik codziennie w swoją skórę, mamy czuć się jak w swoim domowym salonie Spa. Czy tak się czuje? Nadużycie, balsam jak balsam.
Mieści się w 250 ml. Duży plus za estetykę opakowania. Osobiście zwracam na to uwagę. Przeznaczony jest dla każdego rodzaju skóry. Zapach jest dość intensywny (radzę zapoznać się z nim przed zakupem), doskonale się rozprowadza oraz wnika w skórę. Efekt ujędrnienia oraz nawilżenia uzyskujemy za pomocą zwartego w nim kolagenu, zielonej herbaty oraz protein kaszmiru.
Balsam powinien przywrócić sprężystość i jędrność ciała. Ujędrnia oraz rzeźbi kontury ciała, zapewniając idealne nawilżenie. Nie zgodzę się jedynie z faktem, iż efektownie wysmukla i modeluje sylwetkę. Nie redukuje też miejscowych zaokrągleń. Proszę się nie łudzić – nie zastąpi ćwiczeń. Szkoda.
Balsam sam sobie jest godny polecenia. Jednak oczekiwanie od niego doskonałego ujędrnienia, modelowania sylwetki itp... jest wielkim nadużyciem.
Plusy moim zdaniem to:
- dobre nawilżenie,
- lekka poprawa jędrności skóry,
- dla mnie zapach, dla kogoś innego niekoniecznie, nie potrafię go zidentyfikować.
- łatwość w aplikacji - duży plus w porannych godzinach, kiedy każda sekunda staje się być niezwykle cenna,
- estetyka opakowania,
- cena.
Producent | Soraya |
---|---|
Kategoria | Pielęgnacja ciała |
Rodzaj | Kremy, mleczka, balsamy, masła do ciała |
Przybliżona cena | 12.00 PLN |