Boski - mówię to z pełnym przekonaniem. Prześliczny zapach wprost mnie odurzył i wywołał natychmiastową chęć nałożenia specyfiku na włosy. Mam ciemnobrązowe loki i wciąż wielki problem - jakie dobierać kosmetyki? Siostra, konsultantka Avonu, podrzuciła mi olejek do wypróbowania.
Malutki, to prawda, ale wydajny. Zwilżyłam włosy, nałożyłam obficie olejek (mam grube włosy, ale nie zużyłam nawet połowy na pierwszy raz) i zawinęłam ręcznikiem. Zmyłam po sześciu minutach. Przepiękny zapach unosił się w powietrzu jeszcze długo, nawet kiedy umyłam włosy szamponem, zapach olejku był wyczuwalny. Nie kłócił się jednak z zapachem szamponu, wręcz przeciwnie - miałam wrażenie, że świetnie ze sobą współgrają.
Po umyciu, pozwoliłam lokom wyschnąć naturalnie. I tu czekało mnie spore zaskoczenie - naturalny wygląd, a nie szopa. Włosy skręciły się naturalnie i ładnie, były wygładzone, ale nie proste, nie do przesady, ale tak bardzo ładnie. Jakby olejek bezbłędnie analizował istotę problemu i likwidował go.
Moja siostra, która ma proste włosy, zachwalała, że nawilżył jej zniszczone włosy i dodał im blasku. Moje zostały pięknie skręcone. Natomiast pukle mojej mamy, która ma krótkie włosy, bez problemu dały się ułożyć w modnego boba, co bez prostownicy wydaje się problemem.
Nie wiem, czy to cudowny olejek czy producenci Avonu znaleźli lekarstwo na włosy wszystkich dziewczyn na świecie? Nie odpowiem, ale wiem, że naszej trójce to cudeńko poprawiało humory, dopóki... nie skończyło się.
Producent | Avon |
---|---|
Kategoria | Pielęgnacja włosów |
Rodzaj | Olejki |
Przybliżona cena | 21.00 PLN |