"Wyjątkowo połyskujący i satynowy cień do powiek. Zawiera drobinki brokatu. Dostępny w ponad dwudziestu roziskrzonych odcieniach".
Okazuje się, że jakość i działanie tych cieni zależy od koloru!
Mam 2 odcienie 211 oraz 216. Ten drugi jest cudowną ciemną zielenią z niewielką ilością brokatu (takie delikatne nitki złota). Właściwie, to nie jest brokat, bo drobinki są mikroskopijne. Nie daje żadnego tandetnego błysku. Na powiekach wygląda bajecznie. Naprawdę super połyskuje na skórze, rozświetla, oko wygląda tak pociągająco i magicznie. Posiada ponadprzeciętną trwałość na moich tłustych powiekach, nie osypuje się i nie podrażnia. Mój ideał!
Odcień 211 jest już dla mnie nie do przyjęcia na dzień, ze względu na to, że praktycznie jest to czysty, złoty brokat. Na powiekach osadzają się drobinki, które szybko zaczynają się osypywać i wpadają do moich wrażliwych oczu. Aplikacja na sucho kończyła się u mnie zawsze podrażnieniem spojówek. Całe policzki oczywiście były w złocie. Ale nie skreślam całkowicie tego cienia. Nałożony na mokro, na wieczór wygląda bardzo efektownie - błyszczy niczym prawdziwe złoto. Nie osypuje się już tak bardzo, trzyma bardzo długo. Można też nanieść trochę na kości policzkowe w roli rozświetlacza.
Cienie mają bardzo wygodne pudełeczka. Szkoda, że nie ma dołączonego aplikatora. Generalnie, wolę pędzle, ale czasem biorę cień do torebki i wtedy taki aplikator przydałby się bardzo.
Ocena jest trudna. Za odcień 216 daję 5 gwiazdek, za odcień 211 - 2, może 3 gwiazdki. Po prostu polecam, wśród oferowanych odcieni szukać kolorów z lekką domieszką złota.
Producent | Golden Rose |
---|---|
Kategoria | Oczy |
Rodzaj | Cienie w kamieniu |
Przybliżona cena | 23.00 PLN |