Jeszcze do niedawna nawet nie przeszłoby mi przez myśl, by używać kosmetyku do ciała przeznaczonego do skóry suchej. Tymczasem świat i technologie się zmieniają, a nowoczesne kosmetyki niwelujące przesuszenia przestały być paskudnie tłustymi i utrudniającymi oddychanie skórze mazidłami. I choć wybór tego mleczka był dziełem przypadku, jestem całkiem zadowolona.
Być może ze względu na fakt, że jest to „mleczko” a nie typowy balsam, kosmetyk Nivei jest bardzo lekki, świetnie się rozprowadza, wchłania błyskawicznie i nie obciąża skóry. W kwestii działania, nie ustępuje natomiast tym ciężkim preparatom, których tak nie lubię – nawilża skórę i zabezpiecza ją jakby woskową warstewką na długo. Mleczko jest genialne na punktowe przesuszenia, otarcia naskórka, czy trudno gojące się ranki. Po depilacji z kolei przyjemnie koi i łagodzi. Ujędrnienia nie zauważyłam, ale skóra jest zdecydowanie gładsza i bardziej miękka.
Dyskusyjny może być zapach – jest przyjemny, kremowo-mydlany, ale przy tym bardzo intensywny i trwały. Czuję go na sobie nawet spod ubrania, prawie jak perfumy.
Wygodna butelka o „anatomicznym” kształcie, z granatowo-żółtymi akcentami i klapką, mieści 250 ml.
Warto spróbować.
Skład: aqua, parafinum liquidum, glycerin, c12-c15 alkyl benzoate, c13-c16 isoparaffin, polyglyceryl-3 distearate, cetearyl alcohol, myristyl alcohol, ubiquinone, creatine, 1-methylhydantoin-2-imide, sorbitan stearate, cera microcristallina, hydrogenated coco-glycerides, dimethicone, phenoxyethanol, sodium carbomer, methylparaben, ethylparaben, macadamia ternifolia seed oil, linalool, citronellol, butylphenyl methylpropional, benzyl alcohol, alpha-isomethyl ionone, limonene, parfum
Producent | Nivea |
---|---|
Kategoria | Pielęgnacja ciała |
Rodzaj | Kremy, mleczka, balsamy, masła do ciała |
Przybliżona cena | 16.00 PLN |