Dłuższy czas, a dokładnie od pojawienia się na naszym rynku, chorowałam na ten zapach. Zakochałam się w nim od pierwszego powąchania, bo jest naprawdę szczególny. Jest to zapach typowo korzenny. Przy pierwszym kontakcie, w nucie głowy zniewala zapachem najprawdziwszego mchu, przez chwilę można się poczuć jak w lesie! Za chwilę zmienia się i w nucie serca poczuć można wspaniałą mieszankę najróżniejszych przypraw korzennych, oraz nuty drzewne. Wprawiony nos odnajdzie tam zapach kakao, paczuli, drzewa sandałowego, wanilii. Na koniec, w nucie głębi pozostaje lekko słodki z przewagą bergamotki i stopniowo znika...
Tak, tak – to chyba największe rozczarowanie. Najdroższy zapach w salonie Yves Rocher a jego trwałość niestety mocno ustępuje tym najtańszym.
I jeszcze jedno zastrzeżenie – butelka (50 ml). Niby oryginalna, ładna, niebanalna... Ale coś jest nie tak z pompką – zamiast rozpylać drobną mgiełkę, ona, za przeproszeniem, sika na mnie cienkim strumieniem. Wcale mi się to nie podoba. Inną sprawą jest brak zabezpieczenia, zakrętki, koreczka czy czegokolwiek, co mogłoby uchronić buteleczkę przed samowyzwoleniem w torebce – jeszcze mi się to na szczęście nie przytrafiło, ale jest w każdym razie możliwe!
I w taki oto sposób czar prysł, choć zapach wciąż mi się podoba, to jednak stwierdzam, że cała jego otoczka jest mocno niedopracowana. Na pewno stracił już szanse, aby stać się moim ulubionym. Więcej go nie kupię....
UWAGA! Podawane przeze mnie ceny kosmetyków Yves Rocher są mocno zawyżone. Faktycznie kosmetyk można kupić nawet za połowę, w zależności od proponowanych przez firmę, częstych promocji.
| Producent | Yves Rocher |
|---|---|
| Kategoria | Pielęgnacja ciała |
| Rodzaj | Wody toaletowe, perfumowane oraz perfumy |
| Przybliżona cena | 135.00 PLN |
