Kolejny element serii AA Bacocalmine przeznaczonej do cery wrażliwej, który miał okazać się lepszy od konkurencji, ale się nie okazał.
Pielęgnacyjna formuła wszystkich preparatów kosmetycznych serii oparta została na Bacocalmine, czyli aktywnym składniku pochodzącym z indyjskiego zioła Bacopa Monniera, używanego w starohinduskim systemie leczniczym Ayurweda. Zadanie Bacocalmine to redukcja nadwrażliwości skóry na negatywne bodźce zewnętrzne, skłonności do zaczerwienień i podrażnień, co zimą, kiedy stosowałam serię, było bardzo wskazane. I może działałoby i przynosiło naprawdę dobre rezultaty, gdyby wszystkie pozostałe okoliczności zachęcały do regularnego stosowania.
Tonik ma uzupełniać zabieg demakijażu wykonany mleczkiem z tej samej serii. Można to sobie wyobrazić w ten sposób, że to, co pozostanie po mleczku, czyli resztki makijażu, tłusty film, zapach i inne niezbyt przyjemne zjawiska, zostaną usunięte przez tonik. A tu się okazuje, że tonik jest bardzo konsekwentny – usuwa resztki makijażu, ale pogłębia przetłuszczenie i utrwala ciężki, nieprzyjemny zapach mleczka. Nawet zastosowany po głębokim oczyszczeniu twarzy żelem, czy peelingiem tonik tworzy na skórze tłustawą, trochę lepiącą się warstwę. Może ucieszy to osoby starsze, albo o bardzo suchej skórze, ale mi to wszystko absolutnie nie kojarzy się z odświeżaniem.
Butelka dość duża, 230ml, niezbyt piękna, wygodna. Kosmetyk jest bardzo wydajny, co mnie wcale nie cieszy, bo wolałbym, żeby dawno się już skończył.
Przyznaję bez bicia, że nie stosowałam go regularnie, ciągle o nim zapominałam. Może chciałam zapomnieć? Nic nie dzieje się bez przyczyny.
Producent | Mincer Pharma |
---|---|
Kategoria | Pielęgnacja twarzy |
Rodzaj | Toniki: bezalkoholowe |
Przybliżona cena | 9.00 PLN |