Zawsze zdawało mi się, że kosmetyki przeznaczone do cery wrażliwej są dużo lepsze od tych massmarketowych, produkowanych tanim kosztem. Oczywiście jedno nie wyklucza drugiego, ale wiedziona takim przekonaniem sięgnęłam po tą serię. Powstała ona w oparciu o starohinduską medycynę tradycyjną i holistyczną filozofii Ayurweda – i sam ten drobny szczegół działa bardzo zachęcająco dla takiego miłośnika etnografii jak ja, ale...
Niestety kosmetyk nie odbiega zbytnio od swoich pospolitych krewnych. Moja cera nie jest bardzo wymagająca, a mimo to nie jestem do końca zadowolona.
Kosmetyk ma chronić skórę przed negatywnym wpływem środowiska: stresem, zanieczyszczeniami, dymem tytoniowym, gwałtownymi zmianami temperatury, promieniowaniem UV i tego nie kwestionuję, ale jest to przede wszystkim mleczko oczyszczające i jego cudowne właściwości powinny iść bardziej w tym kierunku, a jak sprawa wygląda?
Mleczko miało dokładnie usuwać wszelkiego rodzaju zanieczyszczenia oraz makijaż oczu, skóry twarzy i dekoltu. Kompleksowy demakijaż to jest to, co lubię. Niestety o ile dekolt jest bardzo zadowolony, cera trochę mniej, to do oczu nie nadaje się zupełnie. Mocno je podrażnia, oczy pieką i łzawią. W takiej sytuacji kosmetyk ten nie ma racji bytu na mojej półce, gdyż szkoda mi czasu na używanie oddzielnych preparatów do demakijażu twarzy i oczu.
Makijaż twarzy zostaje usunięty dość dokładnie i przez chwilę skóra wygląda świeżo, jednak potem zaczyna się przetłuszczać i świecić. Mam cerę mieszaną, ale jeszcze nigdy mleczko nie wywołało u mnie takiego efektu – nie podoba mi się to. I gdzie się podziało to długotrwałe uczucie świeżości? Może osoby starsze, albo z bardzo suchą skórą będą zadowolone, ale mi to zupełnie nie odpowiada.
Trzeba przyznać, ze łagodzi podrażnienia i zmniejsza zaczerwienienia, lecz są to drobiazgi przyćmione wadami (w moim mniemaniu) tego kosmetyku.
Konsystencja mleczka jest bardzo gęsta, wręcz kremowa i bogata, ale na pierwszy rzut oka bardzo lekka – skąd, więc to przetłuszczanie cery? Zapach także mi nie odpowiada. Jest dość ciężki, pudrowy, niezbyt kojarzy się z hinduskimi klimatami. Męczy zamiast odświeżać, koić i relaksować.
Butelka dość duża, 230ml, niezbyt piękna, na szczęście wygodna, na nieszczęście wydajna.
Cała seria AA Bacocalmine otrzymała Wyróżnienie Prix de Beaute 2005 Cosmopolitan, więc pewnie i mleczko ma gdzieś swoich zagorzałych fanów, ja jednak do nich nie należę.
Producent | Mincer Pharma |
---|---|
Kategoria | Pielęgnacja twarzy |
Rodzaj | Demakijaż twarzy |
Przybliżona cena | 10.00 PLN |