Żel zaintrygował mnie ciepłym, liliowo-fioletowym kolorem opakowania i widniejącą na nim informacją o ciekawym zestawieniu zapachowym pomarańczy i lawendy. Jak się okazało, pozory były ciekawsze od rzeczywistej jego wartości.
Zapach okazał się słabiutki (niemal w ogóle go nie czuć ani pod prysznicem, ani na skórze), a opakowanie niepraktyczne.
Plastikowa tubka wyślizguje się z rąk, a gdy żelu jest mało, trudno go wycisnąć - pozostaje nam gniecenie powietrza. Klapka otwiera się dość opornie i trzeba uważać, by nie złamać paznokcia. I jeszcze coś, czego szczerze nie cierpię: gdy tubka stoi w kabinie, zbiera się w jej nakrętce woda. Zawsze przy kolejnym otwieraniu najpierw wylewa się z tubki zimna woda, ochlapując mnie. Muszę jednak sprawiedliwie dodać, że sytuacja taka ma miejsce również w przypadku innych kosmetyków w takim opakowaniu, np. peelingów.
Opisywany żel pieni się dość mocno. Konsystencję ma dobrą, kolor przezroczysty z lekko fioletowym odcieniem.
Według producenta zapach żelu ma nas uspokajać. Niestety, jak na to zapach pomarańczy i lawendy jest i zbyt słaby, i zbyt nienaturalny. Również z nawilżeniem jest średnio, choć gwarantować je mają lipidy, panthenol i gliceryna.
Żel został przebadany dermatologicznie, ma neutralne pH.
Moja ocena - produkt przeciętny.
Producent | Mildeen |
---|---|
Kategoria | Pielęgnacja ciała |
Rodzaj | Żele pod prysznic, płyny do kąpieli |