Letnie upały sprzyjają częstym chłodnym kąpielom i prysznicom. Nie ma się więc co dziwić, że wszelkie produkty do mycia ciała kończą się w zastraszającym tempie. Gdy tylko spostrzegłam, że kończy się mój ukochany żel pod prysznic, natychmiast wybrałam się po następny. Moim łupem stał się jabłkowy żel Balei. Cenię sobie tę firmę, gdyż produkuje kosmetyki bardzo dobre jakościowo i przy tym naprawdę tanie.
Zapach żelu olśnił mnie już w drogerii: jest świeży, rześki i naturalny. Jabłko, jakie kryje się w tej woni urzeka najbardziej w opakowaniu - przy myciu ciała żelem jest on już mniej spektakularny, jednak nadal może się bardzo podobać.
Żel jest niezbyt gęsty, ma żółtą barwę, która nieodparcie kojarzy się z sokiem jabłkowym. Kosmetyk dobrze się pieni, skutecznie oczyszcza skórę. Żel jest wydajny - przy codziennym stosowaniu starcza spokojnie na 2 miesiące.
Opakowanie jest poręczne, praktyczne i solidne zarazem. Jest przy tym również estetyczne. Jego pojemność to 300 ml. Cena żelu to 0,75 Euro - podaję cenę w Euro, gdyż żel jest dostępny tylko w drogeriach DM, które można znaleźć na terenie Niemiec, Austrii oraz - o czym dowiedziałam się niedawno - na terenie Czech.
Producent | Balea |
---|---|
Kategoria | Pielęgnacja ciała |
Rodzaj | Żele pod prysznic, płyny do kąpieli |
Przybliżona cena | 3.00 PLN |