Jako EDT

Zapachy mówią. Dla nas, kobiet, najbardziej pociągające są te, które szepczą nam do ucha różne sprośne rzeczy, przesycone erotyzmem i kojarzące się zawsze z... jednym. Ale są też zapachy, które nie mówią nic, są nieme. Nie będzie nietaktem sprezentowanie takiego zapachu ojcu, mężowi koleżanki, czy własnemu mężczyźnie, jeżeli denerwuje was jego sekretarka, która na każdy „wyniuchany” męski zapach ślini się po same kolana, choć w takiej sytuacji najlepiej byłoby wypsikać faceta jakimś „muchozolem”.

Ale nie popadając w skrajności – wystarczy zapach taki jak Jako. Nie znaczy to oczywiście, że jest tak obrzydliwy! Jest po prostu bardzo klasyczny, poważny, wręcz oficjalny. Wprost nie wypada do niego wzdychać, tylko stanąć na baczność, wypiąć pierś i zasalutować. Jest bardzo męski, a zarazem spokojny, nie ma w nim słodyczy, dlatego świetnie sprawdza się do pracy czy na oficjalne spotkania.

Zapach należy do kategorii szyprowych lub orientalno-drzewnych, a specjaliści wyróżniają w nim następujące nuty: bergamotka, kardamon, kolendra, bazylia, lawenda, drzewo różane, goździk, grejpfrut, mandarynka, imbir, tabaka, fasola tonka, patchouli, drzewo sandałowe, mech dębu, piżmo. Jednak nuty drzewne, a szczególnie lekko metaliczne akcenty cedrowe, to kwintesencja tych perfum.

Flakon prosty i skromny, lekko industrialny. A cena dość przystępna jak na tak popularny klasyk. Cena buteleczki 30 ml waha się w granicach od 39zł (promocje w Rossmannie) do 115zł (w przeciętnej perfumerii).

Polecam!