„Tancerz”, Łukasz Orbitowski, Jarosław Urbaniuk
DOMINIK SOŁOWIEJ • dawno temuWielbiciele kryminałów będą zachwyceni. Wyjątkowa powieść szpiegowska i detektywistyczna, czerpiąca z ezoterycznego, przesyconego magią, mistyką i grozą romantyzmu. Niebanalna fabuła, wyraziste postacie i ciekawe rozwiązania stylistyczne. Książka przemyślana w stu procentach. Autorzy czerpali z najlepszych wzorców literackich, tworząc coś, co można przenieść na ekrany kin. Udowodnili, że w polskiej historii znaleźć można sprawy równie interesujące, co spisek w Opus Dei, z Kodu Leonarda da Vinci. Opisali mistyczne perypetie Mickiewicza i Towiańskiego. Koniec książki to okultystyczno – literacki majstersztyk.
![](https://i.wpimg.pl/100x0/m.autokult.pl/vnjbcw5keq8ribvkghb0gmh4-6388312.png)
Znawcy historii literatury będą tą książką zachwyceni, a i wielbiciele kryminałów nie raz do niej wrócą. Niebanalna fabuła i wyraziste postacie oraz ciekawe rozwiązania stylistyczne – Tancerz Łukasza Orbitowskiego (otrzymał ostatnio Złote Wyróżnienie w nagrodzie J. Żuławskiego) i Jarosława Urbaniuka to książka przemyślana w stu procentach. Chociaż nosi ślady wpływów, autorzy bez wątpienia czerpali z najlepszych wzorców literackich, tworząc coś, co można z pełną odpowiedzialnością przenieść na ekrany kin. Dwóch młodych pisarzy, z których jeden nazywany jest „Luke’em Skywalkerem polskiej fantastyki”, a drugi to „udomowiony Jack Nicholson i bardzo wesoły felietonista”, udowodniło, że w polskiej historii znaleźć można sprawy równie interesujące, co spisek w Opus Dei, znany nam za sprawą Kodu Leonarda da Vinci. Sprawy te dotyczą mistycznych perypetii Adama Mickiewicza i Andrzeja Towiańskiego, opisanych głównie w hermetycznych podręcznikach akademickich dla studentów polonistyki. To właśnie mistyczne szaleństwo autora Konrada Wallenroda stało przyczyną brutalnych zabójstw, które miały miejsce w Krakowie w latach 90-tych. Na trop zabójcy wyrusza komisarz Zbigniew Enka i ksiądz doktor habilitowany Andrzej Gil.
Policja ma przed sobą wyjątkowo trudne zadanie. Na miejscu zdarzenia znajduje bowiem rozszarpane na strzępy zwłoki, których nie można w żaden sposób zbadać. Jedyny ślad stanowią dziwaczne zapiski (znalezione przy jednej z ofiar) przypominające wiersz romantycznego poety. Ofiary łączy również to, że zajmowały się na co dzień humanistyką (zamordowany został m. in. student polonistyki i badacz literatury). Komisarz Enka i profesor Gil, dzięki współpracy z naukowcami, wpadają na trop sekty towiańczyków, która działała ponad 130 lat temu, m. in. w Paryżu. To właśnie tam udają się bohaterowie Tancerza, by trafić do domu aukcyjnego, gdzie sprzedawane jest tajemnicze dzieło, za które setki ludzi dałyby się zabić. Reszta niech pozostanie tajemnicą.
![](https://i.wpimg.pl/100x0/m.autokult.pl/vnjbcw5keq8ribvkghb0gmh4-6388312.png)
Nie bez powodów akcja książki Orbitowskiego i Urbaniuka dzieje się w Krakowie i Paryżu. Stolica Francji – miejsce, do którego zdążali polscy emigranci po klęsce Powstania Listopadowego – to rzecz zrozumiała. W Paryżu mieszkał Mickiewicz, Słowacki, Goszczyński – zagorzali wielbiciele Andrzeja Towiańskiego (niektórzy do czasu). A Kraków – to przecież najbardziej metafizyczne, jeśli nie mistyczne, miejsce na mapie Polski. Jeśli coś wyjątkowego miałoby się dziać na „styku” dwóch światów – tego rzeczywistego i tego nadprzyrodzonego – to wyłącznie w Krakowie.
Warto również wspomnieć o ewidentnym pierwowzorze Tancerza. To Dziewiąte wrota w reżyserii Romana Polańskiego (film ten to swobodna adaptacja książki Klub Dumas Arturo Pérez – Reverte). Jeden z głównych bohaterów filmu, Boris Balkan, stara się zrekonstruować słynne dzieło napisane przez samego Lucyfera. To dzięki niemu – już jako istota nieśmiertelna – będzie mógł zapanować nad światem żywych i martwych. Podobne rozwiązanie odnajdziemy w Tancerzu. Również tu bogaty biznesmen pragnie dostąpić czegoś, co zarezerwowane jest wyłącznie dla aniołów. I ma mu w tym posłużyć tajemnicza księga. Ale Orbitowski i Urbaniuk to pisarze, którzy stawiają na oryginalność, więc na tym kończą się porównania. A pomysł, który zaserwowali czytelnikom pod koniec książki to iście okultystyczno – literacki majstersztyk.
Na szczególne uznanie zasługuje również kreacja Rajmunda Cnoty – śląskiego dziwaka, założyciela Towarzystwa Wiedzy Ezoterycznej „Jezus Maria”. To postać z krwi i kości przypominająca członka słynnej sekty Teofila Ociepki – przywódcy Janowskiej Gminy Okultystycznej (notabene śląskim okultystom poświęcony jest Angelus Lecha Majewskiego).
Tancerz Łukasza Orbitowskiego i Jarosława Urbaniuka to wyjątkowa na polskim rynku powieść szpiegowska i detektywistyczna jednocześnie, czerpiąca obficie z historii polskiego romantyzmu – tego mniej znanego, ezoterycznego, przesyconego magią, mistyką i grozą. Okazuje się, że walka o rząd dusz, jaką stoczył kiedyś ksiądz Piotr, powtórzyła się sto siedemdziesiąt lat później. A stoczył ją inny ksiądz – tym razem doktor habilitowany – konsultant policji, który nie stroni od kieliszka, a i na kobiety potrafi spojrzeć lubieżnym okiem. Ktoś by powiedział: jakie czasy, tacy egzorcyści. Ale Orbitowskiego i Urbaniuka interesuje co innego: przede wszystkim skuteczność. Bo, jak się okazuje, ksiądz Andrzej Gil z demonami radzi sobie wyjątkowo dobrze.
![](https://i.wpimg.pl/100x0/m.autokult.pl/vnjbcw5keq8ribvkghb0gmh4-6388312.png)
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze